Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmodernizowany dworzec nadal opustoszały

(kb)
Koluszkowski dworzec kolejowy ma w sobie już niewiele z czasów sprzed kilkunastu lat, gdy istniał tu ogólnopolski węzeł przesiadkowy, a perony tętniły życiem. Modernizacja linii kolejowej Łódź - Warszawa miała przywrócić stacji w Koluszkach dawną prężność, ale efektów na razie nie widać...

Na dworcu PKP w Koluszkach wciąż jest tylko jeden niewielki sklep, w którym podróżni mogą kupić gorącą herbatę lub przekąskę na drogę. Po innych, których jeszcze przed paroma laty było kilka, pozostały puste lokale.

Kiedy koluszkowski dworzec kolejowy został wyremontowany, zniknęły stare, zaniedbane wiaty i nieodnawiana od lat kładka nad peronami. Na jej miejsce wybudowano podziemne przejście, które połączyło ze sobą dwie strony miasta. Jedyne, co nie zostało odnowione, to właśnie budynek, gdzie mieszczą się kasy, informacja i poczekalnia. Mimo to wygląd stacji nieco się poprawił. Jednak ci, którzy bywali na niej regularnie, zauważyli też niekorzystne zmiany. Stopniowo i regularnie zaczęło ubywać miejsc, w których można było kupić coś do zjedzenia. Został jeden niewielki punkt.

- W pierwszej kolejności zamknięto bar, który zajmował piętro budynku stacji - opowiada jeden z podróżnych. - Z biegiem lat pomieszczenie, o które nikt nie dbał, niszczało. Nie wiadomo, czy teraz jeszcze w ogóle nadaje się do użytku.

Przez jakiś czas istniała jeszcze budka z hamburgerami i napojami na peronie nr 2. Dziś pasażerowie mają do dyspozycji tylko jeden malutki sklepik w dworcowej poczekalni.

- W podróż pociągiem nie zawsze zabiera się wałówkę - mówi pan Janusz. - Jeśli ktoś ma w Koluszkach przesiadkę i chciałby wtedy odpocząć i coś przekąsić, ma dość ograniczone możliwości.

W warszawskim oddziale Polskich Kolei Państwowych, który zajmuje się dworcami, nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego. Nikt nie potrafił odpowiedzieć, czy sklepy kiedykolwiek wrócą na stację w Koluszkach.

Według podanych informacji, na dzierżawę dworcowych punktów, co jakiś czas ogłaszane są przetargi. Oferty nie znajdują jednak chętnych. PKP nie ma też pomysłu, jak tę sytuację naprawić. Być może należałoby przywrócić część zredukowanych połączeń kolejowych? Wtedy na stacji pojawiłoby się więcej podróżnych, którzy mogliby więcej kupować. Może wtedy dworcowe sklepy miałyby rację bytu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany