Kto pamięta jeszcze samochody zaparkowane w rynku i stację CPN? Okazuje się, że Wrocław lat 70. darzony jest wielkim sentymentem. Choć wiele urbanistycznych rozwiązań z tamtych lat trudno dziś zaklasyfikować do tych udanych, wspomnienia o kultowych miejscach przyćmiewają w pamięci wrocławian niedogodności sprzed pół wieku.
Dużo mniej w pamięć zapadły mieszkańcom stolicy Dolnego Śląska takie obrazki jak rabata kwiatowa na pl. Kościuszki, dziury w miejscach gdzie postawiono rozpoznawalne, wrocławskie budynki czy choćby niepozorny hotel Panorama w miejscu dzisiejszej Galerii Dominikańskiej.
O wiele częściej natomiast wspomina się wrocławską katedrę bez szpiczastych hełmów czy na przykład ulicę Złote Koło, której nazwa została uwieczniona w tytule znanego, filmowego kryminału. Budowa trasy W-Z sprawiła, że ulica ta zniknęła z planów miejskich.
W latach 70. XX wieku we Wrocławiu powstało kilka charakterystycznych, miejskich wizytówek. To wówczas na wrocławskim placu Grunwaldzkim wyrósł Manhattan. Także w tej dekadzie zaczęto wznosić Poltegor. Ukończono go jednak w kolejnej. Również w drugiej połowie lat 70. rozpoczęto budowę bloków z wielkiej płyty choćby tych na Nowym Dworze czy Kozanowie.
Najchętniej jednak, jak to zwykle bywa, we wspomnieniach wrocławianie wracają do kultowych restauracji czy barów, które swoją działalność w latach 70. rozpoczęły i przez wiele lat serwowały lubiane dania czy trunki. Bary mleczne jak Mewa, Miś, Jacek i Agatka czy Tempo pękały w szwach. Podobno dziś się już tak nie gotuje!
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?