– Zainteresowanie jest ogromne – cieszył się Arkadiusz Mitera, jeden z organizatorów wydarzenia. – Mamy tu przeróżne auta, od mercedesów, bmw i audi po seaty i seicento.
Uczestniczący w zlocie kierowcy w swoich maszynach „podkręcili” m.in. układy wydechowe i paliwowe, obniżyli zawieszenie, wymienili opony na szersze (żeby opona nie wystawała poza obrys samochodu, co jest niedozwolone, wiele aut na nadkolach miało domontowane nakładki). Imprezie towarzyszyła muzyka oraz głośne ryki silników, mocami których jedni chwalili się przed innymi. Sporo osób przyszło, żeby przyjrzeć się zmodyfikowanym pojazdom i zrobić sobie na ich tle zdjęcie.
Sprowadzamy coraz więcej używanych aut. Golf nie jest liderem