Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złość trenera piłkarzy Widzewa po meczu w Łodzi

Jan Hofman
Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, po meczu Widzewa z Podbeskidziem napisał na jednym z portali społecznościowych: - Brawo, Czesiu, naprawdę dobra robota. Gratuluję!

W ten sposób odniósł się do łódzkiego spotkania, którego wynik (2:1) zapewnił drużynie z Bielska-Białej utrzymanie w ekstraklasie, a łodzianom przyniósł wstyd, bo w pięciu ostatnich meczach nie wygrali, choć przed niedzielnym pojedynkiem obiecywali swoim kibicom odrobinę zadowolenia i satysfakcji.
Ciekawe, co napisałby do widzewiaków Boniek, gdyby nie musiał trzymać oficjalnego urzędowego tonu, wynikającego z piastowanej przez niego funkcji w polskim futbolu.

Wróćmy do łodzian. Już na pomeczowej konferencji wyraźnie widać było, że trener Radosław Mroczkowski miał ogromnego sportowego kaca. Zawsze uśmiechnięty i tryskający wigorem, tym razem zasiadł za prezydialnym stołem z chmurnym obliczem. Na pewno nie tak sobie wyobrażał zakończenie rozgrywek. Szkoleniowiec, zazwyczaj chętnie oceniający boiskowe wydarzenia, tym razem ograniczył się do lakonicznej wypowiedzi. Kiedy dziennikarze próbowali go skłonić do głębszej analizy meczu, nie wytrzymał i z jednym z nich wdał się w utarczkę słowną.
Ta scena zupełnie nie pasowała do wizerunku szkoleniowca, który niemal przez cały sezon był wzorem elegancji i taktu w stosunkach międzyludzkich. 
Co tak zachwiało Mroczkowskim, że na chwilę stracił panowania nad emocjami? Być może po jakim czasie tajemnica szatni zacznie żyć własnym życiem na ulicach Łodzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany