– Złodzieje są plagą. Kradną bez względu na porę dnia: chwilę po otwarciu sklepu, tuż przed jego zamknięciem, w południe, późnym popołudniem, wieczorem. Nie ma tygodnia, byśmy nie złapali jednego, dwóch na gorącym uczynku – mówi Adam Rosiak, który wspólnie z mamą od 10 lat prowadzi Żabkę przy ul. Wschodniej w Łodzi. – Dlatego powiedziałem dość. W drzwiach zamontowałem tzw. elektryczną zworę, która bezszelestnie je blokuje, gdy tylko ktoś z pracowników naciśnie przycisk alarmowy. Zamontowałem też 14 dobrej jakości kamer, które rejestrują obraz w każdym zakamarku sklepu. W ciągu niespełna roku nagraliśmy 70 przypadków kradzieży. Wszystkie są zarejestrowane, dlatego stanowią idealny dowód kradzieży. Złodzieje nawet nie próbują dyskutować, że są niewinni, że np. kawę kupili w innym sklepie.
Rabuś zwykle jest potulny, ale…
– Złodziei dzielimy na okazjonalnych, czyli takich którzy kradną, bo akurat mają potrzebę napić się np. piwa lub zjeść serek, oraz na zawodowców. Zawodowi złodzieje kradną na handel, kradną większe ilości towaru, biorą produkty, które są drogie, najczęściej w opakowaniach, które nie szeleszczą – dodaje Adam Rosiak. – Łupy chowają i bez zbędnej zwłoki próbują opuścić sklep. Złapani na kradzieży wiedzą, jak się zachować.
Zdecydowana większość, gdy zorientuje się, że wpadła, oddaje towar i czeka na policję. Gdy funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce, złodziej zwykle przyznaje się do kradzieży (wszystko jest nagrane), otrzymuje mandat w wysokości do 500 zł i… idzie do domu.
Zdarzają się jednak agresorzy. W sklepie przy ul. Wschodniej krewkich rabusiów było kilku. Jeden, młody uderzył kierowniczkę głową. Na szczęście został skutecznie obezwładniony przez personel. Inny, gdy zorientował się, że jest w pułapce, że drzwi są zamknięte, chciał je wyrwać. Wtedy właściciel opuścił dodatkowo roletę antywłamaniową. Złodziej mimo wszystko chciał się wydostać. Kombinował przez kilka minut, podnosił ją, szarpał, podważał – do czasu przyjazdu ochroniarzy i policji.
– Czasami działają w grupie. Wchodzą do sklepu pojedynczo w krótkich odstępach – mówi kierowniczka. – Jedni obserwują personel, inni w tym czasie wkładają do plecaków towar z półek. Na filmie widać, jak porozumiewają się między sobą spojrzeniami, jak dają sobie znaki.
Z każdej kradzieży właściciel sklepu montuje film, na którym z kilku kamer doskonale widać poczynania złodzieja od momentu wejścia do sklepu. Z filmu powstają też zdjęcia twarzy złodziei. Fotografie wędrują na kartki A4, kartki są laminowane i wpinane do segregatora.
– Mamy już bogatą kolekcję złodziejskich twarzy. Wszystkie zdjęcia przesyłamy do pozostałych Żabek, by personel mógł się zapoznać z nieuczciwymi klientami – dodaje właściciel. – Ci, których złapaliśmy na gorącym uczynku, już nie wracają. Ale oczywiście pojawiają się nowi. Dlatego cały czas jesteśmy czujni, oglądamy obraz z kamer na bieżąco i przeglądamy nagrany materiał.
Piwo, kawa, czekolada
Piwo to towar, który złodzieje kradną u pana Adama najczęściej. Na drugim miejscu jest kawa – zarówno sypana, jak i rozpuszczalna. Kolejne miejsce na złodziejskiej liście produktów zajmują słodycze: drogie czekolady, bombonierki, batony oraz sery pleśniowe. Amatorzy kradną bułki, wodę mineralną, serki topione, jogurty – to, na co akurat mają ochotę.
Skala złodziejskiego procederu jest ogromna. A złodziejem niekoniecznie musi być zakapturzony, ubrany w dres młody mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!
- Miszczak zrobił z Romanowskiej gwiazdę. Osoba z planu mówi, jaka jest naprawdę
- Za komunię u Magdy Gessler zapłacisz krocie! Cena za talerzyk jest powalająca
- Wielkanoc u Derpienski. Tak powinny wyglądać święta każdej SZANUJĄCEJ SIĘ kobiety