Złodziej z Warszawy kradł auta w Łodzi! Wpadł!

KARCZMA SIDŁO ŻUKOWO pod lupą MAGDY GESSLER
Do tego kradzieży lexsusa na lubuskich numerach rejestracyjnych doszło w biały dzień, trzy dni temu. Podejrzewa się, że zatrzymany 27-latek jest członkiem warszawskiej szajki złodziei samochodów specjalizującej się m.in. w kradzieżach wozów lepszych marek. Przestępcy prawdopodobnie otrzymali zlecenie na kradzież czarnego lexusa RX. Gdy wypatrzyli takie auto, ruszyli za nim samochodem.

Kobieta kierująca lexusem po przyjeździe na ul. Traktorową, pilotem zamknęła samochód. Wówczas przestępcy przy pomocy skanera skopiowali sygnał i później już bez problemu uruchomili samochód. Właścicielka lexusa na szczęście szybko zauważyła kradzież i powiadomiła policję. Dyżurny Komendy Miejskiej o kradzieży lexusa drogą radiową powiadomił patrole w mieście. Kilka minut później skradzine auto policyjni wywiadowcy zauważyli na al. Włókniarzy.

Złodziej, gdy zorientował się, że jadą za nim policjanci, przyśpieszył i zaczął uciekać. Widząc, że nie ucieknie, na Radogoszczu zatrzymał samochód. Wybiegł z niego i zaczą uciekać pieszo. Funkcjonariusze dopadli go po krótkim pościgu. Powalili 27-latka na ziemię i zakuli w kajdanki.

W dniu, w którym doszło do kradzieży lexsusa, sprzed bloku przy al. Rydza Śmigłego (przy ul. Przybyszewskiego) skradziono także bmw. Niestety, tego auta nie udało się odzyskać.

Z policyjnych danych wynika, że do końca marca tego roku skradziono w Łodzi 119 samochodów (164 w ubr.), w tym 14, z których każdy był wart ponad 100 tys. zł. Kradzieżami aut trudnią się nie tylko łódzcy złodzieje, także przybysze ze stolicy, Gdańska, a nawet Ukrainy.