LOTTO KUMULACJA WYNIKI 4.08.16
Do zuchwałej kradzieży doszło ok. godz. 12.25. Wówczas mężczyzna w średnim wieku wszedł do sklepu Tesco przy ul. Przybyszewskiego, skierował się do regału z drogimi alkoholami, wziął z niego dwa zestawy drogiej whisky (butelka alkoholu wraz ze szklankami za blisko 75 zł ) i minął kasę, nie płacąc za nie. Zauważyła to kasjerka i zaczęła krzyczeć. Wtedy do akcji wkroczył pan Artur, który w trakcie kradzieży był na zapleczu.
- Łapać złodzieja! - krzyczały ekspedientki Tesco, który wybiegły ze sklepu z panem Arturem. - Ludzie, łapcie złodzieja!
Uciekający rabuś o mały włos nie przewrócił idącej chodnikiem starszej pani, dobiegł do skrzyżowania z ul. Tatrzańską i skręcił w lewo. Tam za narożnikiem pawilonu handlowego policjant rozmawiał z kierowcą. Obok stał radiowóz, w którym siedział drugi funkcjonariusz.
- Ulżyło mi na widok policjantów - opowiada pan Artur. - Byłem w szoku, że nie zareagowali.
Ostatecznie udało mi się samodzielnie złapać tego opryszka. Pobiegł między bloki i schował się w pobliskich krzakach. Dostrzegłem go i wyrwałem mu łupy...
Ekipa Tesco wraz z odzyskanym towarem wróciła do pracy. Dlaczego policjanci nie zareagowali?
- Komendant polecił wszcząć czynności wyjaśniające w tej sprawie - komentuje Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
- W środę nie było możliwości porozmawiać z funkcjonariuszami, bo zakończyli służbę o godz. 13.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?