Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zlecił znajomemu, żeby skatował psa! Zakopał go żywcem. Teraz pójdzie siedzieć. Jest wyrok

(MR)
Skatowany Spajki, który zmienił imię na Promyk, był długo leczony, Został adoptowany i mieszka z opiekunem w Bydgoszczy.
Skatowany Spajki, który zmienił imię na Promyk, był długo leczony, Został adoptowany i mieszka z opiekunem w Bydgoszczy. Stowarzyszenie Przyjaciół zwierząt Arkadia
Jerzy R., mieszkaniec Głowna, został prawomocnie skazany na pół roku więzienia za usiłowanie zabicia swego psa Spajkiego. Sam jednak nie skatował czworonoga, bo miał problemy z kręgosłupem.

Poprosił 43-letniego Ryszarda B., wieloletniego znajomego, by go w tym wyręczył.

Ten zabrał psa do lasu, wsadził zwierzę do worka, kilka razy uderzył szpadlem, a potem zakopał. Spajki jednak żył. Skatowanego, z połamanymi żebrami, wybitym okiem, licznymi krwiakami znalazły dzieci. Zgierski sąd skazał Ryszarda B. na rok więzienia, a właściciela czworonoga na pół roku pozbawienia wolności. Jednak Jerzy R. odwołał się od wyroku. Na wczorajszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi jego obrońca twierdził, że w tej sprawie są wątpliwości i wnosił o uniewinnienie. Między mężczyznami był konflikt o kobietę. 12 marca ubiegłego roku pókłocili się, Ryszard B. wyszedł z mieszkania i tego dnia Spajki zniknął, a o tym co się z nim stało Jerzy R. dowiedział się z gazet. Jednak sąd nie zgodził się z taką argumentacją i utrzymał wyrok zgierskiego sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany