Zima w Łodzi. Jaka będzie zima 2023/2024? Wstępna prognoza pogody Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie

Zima już dała o sobie znać. W Łodzi dwa razy odnotowano przymrozki. W poniedziałek 9 października nad ranem temperatura spadła do minus 0,8 st. C, a przy gruncie nawet do minus 3 st. C, a we wtorek 10 października temperatura spadła do minus 1,4 st. C (tego dnia najzimniej było we Włodawie w Lubelskim, tam termometry wskazały minus 2,2 st. C). W Tatrach i Karkonoszach padał śnieg, sypało także w Zakopanem. Ale na tę prawdziwą, czyli astronomiczną zimę trzeba poczekać jeszcze 71 dni, zacznie się ona 22 grudnia o godz. 4.27, a skończy się 20 marca o godz. 4.06. Potrwa 90 dni.

Według prognozy IMGiW ta pora nie zapowiada się szczególnie mroźna, ale za to obfitująca w opady. W całej Polsce grudzień nie będzie zimniejszy od tego miesiąca w poprzednich kilkunastu latach. Temperatura nie będzie odbiegać od normy wieloletniej z lat 1991-2020. W Łodzi wynosi ona od minus 0,6 st. C do 1,4 st. C. Ale spadnie więcej deszczu, deszczu ze śniegiem czy mokrego śniegu. W Łodzi miesięczna suma opadów wynosi od 26,5 do 48,3 litra na m kw.

To samo dotyczy stycznia i lutego. Opady, rzadko śniegu, raczej deszczu i deszczu ze śniegiem, mają być obfitsze niż w poprzednich latach. W Łodzi w pierwszym miesiącu nowego roku suma opadów wynosi od 30,3 do 39,5 litra na m kw., a w drugim od 25,6 do 42,7 litra na m kw.

Z kolei styczeń, czyli najbardziej zimowy miesiąc zapowiada się w całej Polsce cieplejszy niż zwykle. W Łodzi średnia temperatura powietrza wynosi od minus 1,7 st. C do minus 0,2 st. C. Luty pod względem temperatury nie będzie odbiegać od normy. Notowana dla Łodzi średnia temperatura powietrza w tym miesiącu wynosi od minus 1,7 st. C do 1,4 st. C.

- Do końca grudnia krajobraz raczej się nie zabieli, nie chwyci mróz. Temperatura wyniesie maksymalnie 5 st. C, w nocy może spaść poniżej zera. W styczniu napłyną chłodne masy powietrza z północy, ale silnych mrozów nie będzie. Zapowiada się łagodna zima, taka jak w kilkunastu ostatnich latach - mówi Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody.
W przyrodzie nie widać oznak radykalnej zmiany w pogodzie. Jeszcze nie odleciały do ciepłych krajów pliszki siwe, skowronki, gołębie grzywacze. Szpaki zbierają się na sejmikach, a żurawie gromadzą się na zlotowiskach. Jedynie widać i słychać lecące gęsi gęgawy i zbożowe. Nie śpią jeszcze jeże, nietoperze nie zapadły w hibernację, a tylko żaby trawne i moczarowe powoli zaczynają się chować. Fruwają pszczoły, osy, szerszenie, trzmiele, motyle i inne owady. Drugi raz kwitną stokrotki polne, maki, chabry, fiołki, mniszek lekarski.