Zima nie odpuszcza i jak na razie nie widać w prognozach powiewu wiosny. Przez cały tydzień mieszkańcy Zgierza, tak jak całej centralnej Polski, musieli zmagać się z ekstremalnymi mrozami i bardzo obfitymi opadami śniegu. I choć służby miejskie, administracje i firmy odśnieżające działały w pełnej mobilizacji, nie wszędzie sytuacja była zadowalająca.
Najgorzej było na ulicach poza centrum, w szczególności tych, które nie mają utwardzonej nawierzchni. Na zaspy śnieżne i trudności z dojazdem do domów skarżyli się np. mieszkańcy ul. Żytniej, gdzie pługi albo nie docierały wcale albo pojawiały się z dużym opóźnieniem.
Nie lepiej było na osiedlu Podleśna i na Chełmach, gdzie również wiele osób miało w poniedziałek i czwartek kłopoty z wyjechaniem rano ze swoich posesji. Narzekali również piesi, którzy musieli brnąć przez zwały śniegu pozostawione przez pługi na poboczach albo przeprawiać się przez w ogóle nie odśnieżone chodniki.
Ale i w centrum nie było wesoło. Podczas najintensywniejszych opadów śniegu nawet przystanki na placu Kilińskiego nie były odśnieżane na bieżąco. Pasażerowie wsiadali do autobusów przez śnieżne zwały, niektórzy wyskakiwali z pojazdów na przystankach prosto w śnieg. Służby walczyły z zaspami na chodnikach, administracje uruchomiły traktorki odśnieżające, ale sytuacja podczas opadów i bezpośrednio po nich była mimo wszystko trudna.
Podczas weekendu opady śniegu maja ustać, przyszły tydzień też nie będzie już tak śnieżny jak ten mijający. Za to chwycić ma siarczysty mróz, nocami temperatura może spadać do minus 17 stopni. Oby do wiosny...
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?