Śnieżyca sparaliżowała Łódź. W 2010 miasto stanęło w zaspach. To był horror dla kierowców, pasażerów, pieszych i Jońskiego
Śnieżyca sparaliżowała Łódź, jednodniowa klęska żywiołowa – takie tytuły nadawaliśmy relacjom sprzed dziesięciu lat. W tym tygodniu mija dekada od ogromnych opadów śniegu, które zatrzymały w zaspach komunikację miejską i samochody. Ratunkiem były nawet kilkugodzinne wędrówki z pracy do domu. Odważni cykliści ślizgali się na rowerach. Jak pamiętacie tamten dzień?
Śnieg w Łodzi – w poniedziałek, 29 listopada 2010 r. – zaczął padać o świcie. Służby miejskie, odpowiedzialne za udrażnianie dróg, znały prognozy, ale korki w całej Łodzi tworzyły się już rano. Często powodowały je ciężarówki zakopujące się w zwałach lepkiego śniegu. Kierowcy mniejszych pojazdów próbowali wyminąć zastoje także chodnikiem.
>>> Zobacz więcej na kolejnych ilustracjach >>>
>>>>Łódź na zdjęciach z lat 90. Tak żyli łodzianie 30 lat temu. Stara Łódź Fabryczna, upadające fabryki, bezrobocie i riksze! >>>>ZOBACZ