Żel miał powiększyć biust: zamiast piękna zostały blizny. Łodzianka ostrzega kobiety przed popełnieniem błędu! 6.12.2019
Pragnęły być atrakcyjne, pewne siebie i szczęśliwe. Tymczasem ich życie zmieniło się w koszmar. Kobiety, które zdecydowały się na powiększenie piersi metodą wstrzyknięcia żelu Aquafilling, cieszą się, że nadal żyją. Nawet jeśli po operacji zamiast poprawy urody pozostały szpecące blizny...
[sc]Postanowiły się przełamać[/sc]
Korekcja biustu to sprawa intymna. Dlatego kobiety o nieudanej operacji powiększania piersi mówią niechętnie. Tydzień temu ten trudny temat pojawił się w programie telewizji TVN. Większość występujących w reportażu kobiet ukryła swoje twarze.
Dwie panie zdecydowały się jednak stanąć otwarcie przed kamerą. Jedną z dzielnych kobiet jest łodzianka Magdalena Malaczyńska, współwłaścicielka znanej firmy Indigo Nails produkującej lakiery do paznokci.
Magdalena Malaczyńska opisała też swoje przeżycia na Instagramie. Nie ma wątpliwości, że wraz z drugą bohaterką programu miała bardzo dużo szczęścia w nieszczęściu.
„Po roku od usunięciu Aquafillingu organizmy wróciły do pełnego zdrowia, co umożliwiło wszycie implantów w zdeformowany i zniszczony biust” - opowiada Magdalena Malaczyńska.
Łodziance pomógł chirurg plastyczny, który usunął żel. Później, przez rok zajmował się nią lekarz onkolog. W tym czasie sprawdzał, dlaczego rany na piersi nie chcą się goić.
Aby ostrzec inne kobiety przed fatalną w skutkach operacją, pani Magdalena zamieściła na Instagramie wstrząsający film prezentujący chirurgiczny zabieg usuwania żelu i tkanek z chorej piersi.
„Jeśli dotrwacie do końca, to zobaczycie poszarpane fragmenty ciała. To mięśnie piersiowe, które zostały rozerwane na strzępy podczas aplikacji Aquafillingu. Ciężko odróżnić, które z nich to obumarła tkanka, a które to część ciała, którą jeszcze uda się zregenerować” - wyjaśnia łodzianka.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach