Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żebrzą, chociaż nie wolno. Rumuni w łódzkich tramwajach

(g)
Zdarza się, że na jednej trasie do tego samego tramwaju wsiadają dwie lub grupy przybyszów z Rumunii.
Zdarza się, że na jednej trasie do tego samego tramwaju wsiadają dwie lub grupy przybyszów z Rumunii. Michał Kaźmierczak
W łódzkich tramwajach i autobusach pojawiają się proszący o jałmużnę z przybysze Rumunii. Żebrzą sami lub wykorzystują do tego dzieci.

Zdarza się, że na jednej trasie do tego samego tramwaju wsiadają dwie lub grupy przybyszów z Rumunii.

- Widzę ich codziennie - mówi Marzanna Jarzębska, która dojeżdża do pracy w centrum tramwajem linii 11 z os. Radogoszcz. - Zdarza się, że na odcinku pomiędzy pl. Wolności a katedrą spotykam dwie lub nawet trzy różne grupy. Zawsze są to matki z dziećmi.

- Klękają, płaczą, czasem łapią za ręce, tłumacząc łamaną polszczyzną, że potrzebują na bułkę lub mleko dla dzieci - mówi inna pasażerka. - Serce się kraje na taki widok i zawsze coś im wrzucę do kubka.

Większość osób jednak odmawia wsparcia.

Przedstawiciele MPK tłumaczą, że choć rozumieją ciężką sytuację przybyszów, to żebrać w tramwajach i autobusach im nie wolno.

- Wszelkie zakłócanie porządku jest zabronione - mówi Bogumił Makowski, rzecznik MPK. - Pasażerowie powinni powiadomić motorniczego, aby wezwał nasze służby lub straż miejską. Będziemy zwracać większą uwagę na ten problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany