Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrożeją taksówki w Łodzi? Odcinek zamiast kilometra...

(g)
Nasz Czytelnik zarzuca jednej z łódzkich korporacji taksówkowych, że po cichu podniosła opłaty za kursy, a inne firmy mogą pójść jej śladem. Ma im w tym pomagać wprowadzona w połowie marca przez radnych zmiana definicji tzw. opłaty początkowej.

– Do tej pory była to opłata za wynajęcie taksówki oraz przejazd pierwszego kilometra, według nowych zasad płaci się za wynajęcie pojazdu i przejazd pierwszego odcinka – tłumaczy Czytelnik. – Ale jakiego odcinka – 100 metrów, 200? Każdy będzie mógł to dowolnie ustalić...

Taksówkarz zabił pasażera. Pokłócili się o cenę kursu-FILM

W praktyce może to oznaczać, że klient straci na kursie nawet 2 zł, bo tyle wynosi średnia stawka za przejechany kilometr.
– Zmiana definicji ma uporządkować przepisy – informuje Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi.
– Pasażerowie mogą np. mieć życzenie kursu krótszego niż kilometr, np. 500 czy 800 metrów. Według starego zapisu, taksówkarze nie mieli podstaw do pobierania opłaty za taki przejazd.
Nowy zapis ma również uregulować sytuacje, w których taksówka na początku kursu utknie w korku. Ponieważ taksometry liczą zarówno dystans, jak i czas, w którym jest on pokonywany, często zdarza się, że licznik w takich sytuacjach przeskakuje przed przejechaniem pierwszego kilometra.
Na razie żadna z łódzkich korporacji taksówkowych – także ta, o której informował nas Czytelnik – nie przyznaje się do skrócenia dystansu, który można przejechać w ramach opłaty za „trzaśnięcie drzwiami”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany