Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdjęcia dawnej Łodzi. Łódź w latach trzydziestych XX wieku

ei24
Synagoga na Starym Mieście.
Synagoga na Starym Mieście. Archiwum Państwowe w Łodzi
Lata 30. ubiegłego wieku to w Łodzi czas wielkich inwestycji.

Wywiercono trzy studnie głębinowe, wybudowano podziemny zbiornik wodny na Stokach, elektrownia miejska była drugą pod względem mocy w kraju. Łódź z miasta fabrycznego przekształcała się w centrum administracyjne, oświatowe i kulturalne. W 1931 r. w Łodzi mieszkało 605 tys. osób, a osiem lat później już 672 tys. 70 procent z nich to robotnicy, drobni kupcy i rzemieślnicy. Polacy stanowili 59 proc. populacji, Żydzi - 32 proc., a Niemcy - 9 proc. Po mieście kursowało wtedy blisko tysiąc zarejestrowanych dorożek i 225 taksówek, tramwaje przewoziły rocznie 70 mln pasażerów. Porządku na ulicach pilnowało aż 1200 policjantów.

W dwudziestoleciu międzywojennym jedna trzecia dróg w Łodzi miała nawierzchnię nieutwardzoną. Ulica Spacerowa, dzisiejsza al. Kościuszki, była wyłożona kostką klinkierową, która po II wojnie została przeniesiona na ul. Jaracza.

Na placu im. Boernera (Zielony Rynek) odbywała się głównie sprzedaż z wozów, w miejscach przeznaczonych do handlu mlekiem i przetworami mlecznymi ułożono płyty betonowe.

Długość linii tramwajowych wynosiła 50 km. Przebiegały one głównie na osi północ - południe, a linia 11, jeżdżąca pomiędzy Chojnami a Bałuckim Rynkiem obsługiwała blisko 20 proc. wszystkich pasażerów. Motorniczy prowadził pojazd na stojąco. Siedzieć zabraniały mu przepisy - ze względów bezpieczeństwa. Boki tramwajów były malowane na kolor ciemnozielony. W 1936 roku bilet "łódzkiej kolei elektrycznej" kosztował
25 groszy, miesięczny 30 zł, a tkacz zarabiał dziennie 7 zł.

Po I wojnie światowej Łódź straciła dotychczasowych odbiorców towarów i dostawców materiałów na rynkach wschodnich. Przed 1914 rokiem ponad połowa bawełny trafiała do Łodzi z Rosji. Większość zakładów przemysłowych wciąż stanowiły fabryki włókiennicze. Pracowało w nich 90 proc. łódzkich robotników. Kryzys gospodarczy z lat 30. spowodował m.in., że część fabryk pracowała tylko po trzy dni w tygodniu. Liczba robotników zatrudnionych w zakładach Scheiblera i Grohmana spadła ośmiokrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany