Zdanowska: nie będzie prywatyzacji ZWiK.Czy dojdzie do referendum? [zdjęcia]

Tym samym pod znakiem zapytania stanęło to, czy związkowcy ze ZWiK przekażą podpisy organizatorom akcji ich zbierania i czy w związku z tym wystarczy ich, by referendum doszło do skutku. Ponadto część pomysłodawców referendum chce porozumieć się z miastem i nie składać zebranych podpisów u komisarza wyborczego.

- Zdecydowałam, że nie będzie prywatyzacji spółki. Decyzję podjęłam po rozmowach z ekspertami oraz analizie posiadanych dokumentów, doświadczeń innych samorządów, a przede wszystkim opinii mieszkańców Łodzi - stwierdziła Hanna Zdanowska podczas wczorajszego spotkania ze związkowcami ze ZWiK w siedzibie spółki.

WIĘCEJ NA TEMAT PRYWATYZACJI ZWiK CZYTAJ TUTAJ

Po jej słowach na sali rozległy się oklaski. Rozważanym przez miasto scenariuszem jest teraz połączenie ZWiK i Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej oraz restrukturyzacja firmy, w której pracuje 1200 osób.

Gdy prezydent Zdanowska ogłaszała swoją decyzję w sprawie ZWiK, przed magistratem happening organizowali przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego Stop Likwidacji Łodzi. Miał on formę aukcji "Sprzedam Łódź", na której wylicytować można było np. stanowisko prezesa ZWiK, prezesa MPK, prezydenta Łodzi czy jego zastępców.

- Pani prezydent zmienia zdanie w zależności od sytuacji i stopnia zagrożenia jej stanowiska. Jeszcze trzy tygodnie temu mówiła na sesji Rady Miejskiej, że nie podda się naciskom, nie da się zastraszyć i sprywatyzuje ZWiK. Dzisiaj już się poddaje - powiedział Bogdan Fatel, który zapowiada, że komitet będzie zbierał podpisy do 3 kwietnia, kiedy to mają trafić do komisarza wyborczego w liczbie przekraczającej 58,5 tysiąca.

Nieoficjalnie mówi się, że dziś część osób chcących referendum ma się wycofać z akcji, bowiem doszli do porozumienia z miastem.