Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbiorowy pozew ws. Amber Gold? Sąd orzeknie czy jest "prawnie dopuszczalny" [ZDJĘCIA]

Szymon Zięba
Marcin P., były szef Amber Gold stanął przed sądem. Według inspekcji pracy w jednej ze spółek szefa niesławnego, trójmiejskiego parabanku, łamane były prawa pracowników.

Państwowa Inspekcja Pracy obwinia Marcina P. o zaległości w wypłacie wynagrodzeń i brak premii dla około 40 pracowników Amber Gold Obsługa za lipiec 2012 roku.

Jak tłumaczyła Jolanta Zedlewska, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku, były szef trójmiejskiego parabanku, miał też nie opłacić obowiązkowych składek na fundusz pracy za czerwiec 2012 roku.

Marcin P. na salę rozpraw został dowieziony z aresztu w Piotrkowie Trybunalskim. Choć za kratami biznesmen wyraźnie schudł i zmizerniał, to formy nie stracił - na rozprawie zaprezentował twardą linię obrony, próbując storpedować ustalenia kontrolerów z inspekcji pracy.

Mimo że na sali sądowej reprezentował go mec. Łukasz Daszuta, większość pytań wezwanym świadkom zadawał sam Marcin P., podpierając się odpowiednimi przepisami.

Niezależnie od środowej "wizyty" byłego prezesa parabanku w gdańskim sądzie, w czwartek rozstrzygną się losy innego wątku tzw. afery Amber Gold. Poszkodowani przez firmę Marcina P. w bezprecedensowym pozwie zbiorowym zdecydowali się wystąpić przeciwko Skarbowi Państwa. Sąd Okręgowy w Warszawie zadecyduje teraz, czy pozew oszukanych przez parabank jest "prawnie dopuszczalny".

Czytaj też: Afera Amber Gold. Nie udała się pierwsza próba sprzedaży złota

Jego losy zawisły na włosku, bo prawnicy Prokuratorii Generalnej, która reprezentuje państwo przed wymiarem sprawiedliwości, domagają się odrzucenia pozwu. Ścierają się dwa stanowiska. Według pokrzywdzonych przez Amber Gold, niedbalstwo organów państwowych umożliwiło budowę piramidy finansowej, określanej dziś przez śledczych jako "przekręt ostatniego dziesięciolecia". Z kolei zdaniem mecenasa Pawła Dobroczka, radcy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa i rzecznika prasowego PGSP, pozwu nie można nazwać... zbiorowym.

Tłumaczy on, że rzekoma szkoda każdego z podpisanych pod pozwem spowodowana została przez rzekome działania różnych organów. Zaś pozew zbiorowy o odszkodowanie można złożyć tylko wtedy, gdy dotyczy szkód wielu osób wynikających z tych samych zdarzeń, np. działań organów państwowych.

Z naszych ustaleń wynika, że poszkodowani przez parabank Marcina P. wskazali aż 23 państwowe organa, których rzekome działanie lub zaniechanie doprowadziło do zbudowania piramidy finansowej Amber Gold. Wśród nich znaleźli się m.in. ministrowie finansów i sprawiedliwości czy pomorscy prokuratorzy i prezesi sądów.

Jak oceniają prawnicy, których poprosiliśmy o komentarz, uznanie odpowiedzialności Skarbu Państwa byłoby furtką do wypłaty odszkodowań.

- Jeżeli ktoś bowiem udowodni, na przykład na podstawie wyroku uznającego odpowiedzialność Skarbu Państwa, że na skutek takich, a nie innych działań parabanku Amber Gold, które były tolerowane przez funkcjonariuszy publicznych, a które tolerowane powinny nie być, stracił pieniądze, to będzie mógł domagać się odszkodowania właśnie w tej wysokości - tłumaczył na naszych łamach mec. Roman Nowosielski, były sędzia Trybunału Stanu oraz znany trójmiejski adwokat.

Cały artykuł publikujemy w czwartkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zbiorowy pozew ws. Amber Gold? Sąd orzeknie czy jest "prawnie dopuszczalny" [ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany