Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Boniek: Samobójców może być więcej, niż ofiar koronawirusa

Jan Hofman
Jan Hofman
Ze Zbigniewem Bońkiem, prezesem PZPN, członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, rozmawiamy o aktualnej sytuacji nie tylko polskiego futbolu.

Przełożenie mistrzostw Europy na inny termin wydawało się nieuniknione...

Tak musiało to się skończyć. O takim obrocie sprawy wiadomo już było od kilku dobrych dni. Podjęto decyzję, że turniej mistrzostw Europy rozpocznie się 11 czerwca 2021 roku i potrwa miesiąc. Oczywiście wszystko z powodu epidemii koronawirusa. Nie można było na kolanie zmieniać logistyki EURO, a należy pamiętać, że piłkarze mieli walczyć w dwunastu krajach. Kupienie czasu i spokoju oraz zmiana terminu to było jedyne rozsądne wyjście. Nie ma jednak co rozdzierać szat z tego powodu. Zagramy za dwanaście miesięcy i świat z tego powodu się nie zawali. Ja tylko mogę ubolewać, że EURO rozegrane zostanie dopiero za rok.

Dlaczego?

Bo jako prezes PZPN chciałem wygrać piłkarskie mistrzostwa Europy. Za rok nie będzie mi to już dane, bowiem moja kadencja kończy się w tym roku. A to już zupełnie poważnie. Oczywiście sytuacja jest trudna i trzeba było znaleźć bezpieczne i logiczne rozwiązanie. Przyjęto jedyny rozsądny wariant.

Co z meczami reprezentacji Polski?

Przez jakiś czas drużyna narodowa nie będzie grać. Takie są wytyczne i zarządzenia i nic na to nie poradzimy. Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka mieli zaplanowane w najbliższych dniach sparingi przed EURO 2020. Rywalami miały być Finlandia (27 marca, Wrocław) oraz Ukraina (31 marca, Chorzów). UEFA poinformowała, że spotkania są przełożone na czerwiec. Decyzje podjęte przez unię zakładają warianty optymistyczne. Jest to ogólny zarys potencjalnych scenariuszy, ale najbliższe tygodnie pokażą, czy realizacja tych założeń będzie możliwa. Oczywiście nikt jeszcze nie wie, czy dojdzie do tych spotkań. Nie mamy pewności, czy uda się te towarzyskie potyczki w czerwcu rozegrać. Wszystko uzależnione będzie od rozwoju sytuacji zdrowotnej. Mamy różne warianty i plany - zobaczymy, jak to wszystko się potoczy.

Z koronawirusem walczy Bartosz Bereszyński, reprezentant Polski. To groźna sytuacja?

Rzeczywiście, ale nie wolno z tego powodu panikować. Moim zdaniem szybko sobie da z nim radę i pewnie za tydzień będzie znów mógł myśleć o treningach. Piłkarze mają wytrenowane i silne organizmy, toteż powinni sobie z tymi zagrożeniami dawać szybko radę. Nie jestem lekarzem, ale wydaje się, że są one groźne dla określonej grupy ludzi. Piłkarze dadzą sobie z nim radę, podobnie jak z grypą.

Problem wydaje się jednak poważny...

Oczywiście, bo koronawirus nagle nie zniknie. Jeżeli nie nauczymy się z nim żyć i nadal będziemy myśleć, że jedyną słuszną taktyką jest izolacja, to wkrótce może dojść do wielu tragicznych wydarzeń. Chowanie się w odosobnieniu na tym etapie jest dobrym rozwiązaniem, lecz w niedalekiej przyszłości będziemy musieli wrócić do życia. Trzeba walczyć, aby nie doprowadzić do zagłady gospodarki. Ja na przykład boję się fali samobójstw, bo jeśli - oczywiście odpukać - ekonomicznie byłoby bardzo źle, to samobójstw może być więcej niż bezpośrednich ofiar koronawirusa. Powtórzę to już kolejny raz. Oczywiście, teraz musimy być gotowi do maksymalnej ochrony ludzi starszych, mieć wszystkie zabezpieczenia, ale prędzej czy później musimy powrócić do normalnego funkcjonowania. Będą tygodnie lepsze i gorsze, natomiast nie może każdy wejść do dziury i przez rok z nie wystawiać z niej głowy.

Czy za jakiś czas będzie można myśleć choćby o spotkaniach bez publiczności?

W tej chwili nie znam odpowiedzi na to pytanie. Na dziś mamy taką sytuację, że nie gramy w piłkę, ale teoretycznie nikt nam nie zabronił prowadzenia rozgrywek. Pewnie bez publiczności można by grać, bo nie ma zakazu. To jest decyzja futbolowego środowiska. Trzeba jednak poczekać, co przyniosą kolejne tygodnie. Najważniejsze są informacje, zgodnie z którymi na wznowienie rozgrywek krajowych lig, Ligi Mistrzów i Ligi Europy przewidziano daty: 14, 21, 28 kwietnia, 3 i 15 maja. W zależności od tego, w którym z tych terminów uda się je wznowić, na gorąco będą wypracowywane różne wersje. Musimy się jednak uzbroić się w cierpliwość. Tego wymaga od nas nietypowa sytuacja.

Jak będzie wyglądać sprawa z przyszłorocznymi eliminacjami do Ligi Mistrzów i Ligi Europy?

Podczas telekonferencji zorganizowanej przez UEFA ustalono, że ligi od 44. do 55. miejsca w rankingu muszą skończyć swoje rozgrywki do 20 czerwca, by wystartować w eliminacjach. Natomiast ligi poniżej 12. miejsca, a do 43., wśród których znajduje się nasza ekstraklasa, będą musiały rozegrać ostatnią kolejkę przed 28 czerwca. Nie można wykluczyć sytuacji, że nie będzie przerwy między zakończeniem sezonu ligowego, a startem eliminacji do europejskich pucharów, ale trzeba pamiętać, że sytuacja jest naprawdę nadzwyczajna.

Federacje krajowe zaczynają liczyć straty. Czy może pan powiedzieć, w jakiej skali polską piłkę dotknie ten problem?

Na pewno najszybsze straty poniesie PZPN, bo nie będziemy mieli meczów reprezentacji w marcu, co wiąże się ze stratami rzędu 15-20 mln złotych. To w tej chwili jest jednak drobnostka. Jako PZPN prowadzimy od siedmiu lat dobrą politykę finansową, mamy stabilną sytuację i zabezpieczenie. Na pewno sobie poradzimy. Dużo większe problemy będą miały kluby. Ale podczas wojny rannych liczy się na schodach dopiero jak się wraca z tej wojny. Na dziś stawianie jakichś prognoz jest niemożliwe. Dopóki nie będzie wiadomo, kiedy możemy zacząć grać, dopóty nie ma co liczyć, ile stracimy.

Klubowi działacze liczą na wsparcie PZPN. Co pan na to?

Na pewno sytuacja jest trudna i wymaga dobrego planu. Pragnę jednak podkreślić, że trzeba będzie się wspólnie zastanowić naczym ta pomoc ma polegać. Na bo jeśli ktoś liczy, że PZPN, czy rząd, dosypią trochę pieniędzy klubom, by mogły wypłacić pensje obcokrajowcom, piłkarzom, którzy nie grają w piłkę, to jest w błędzie. Natomiast jeśli to będzie pomysł, by wstrzymać pewne akcje w związku z kryzysem, to jesteśmy otwarci na działania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany