Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Boniek o zakończonym dla Polski Euro 2020: Sportowo zabrakło nam jakości i dlatego zawiedliśmy na turnieju

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Zbigniew Boniek w centrum prasowym na stadionie w Gdańsku podczas konferencji prasowej podsumowującej nieudane Euro 2020 (24.06.2021)
Zbigniew Boniek w centrum prasowym na stadionie w Gdańsku podczas konferencji prasowej podsumowującej nieudane Euro 2020 (24.06.2021) Karolina Misztal
Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, spotkał się w czwartek, 24 czerwca z dziennikarzami w centrum prasowym na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk. Przyznał, że czuł się w obowiązku, aby porozmawiać z mediami po nieudanym turnieju Euro 2020.

- Wielka impreza zawsze dla kogoś musi się skończyć. Mieliśmy nadzieję, że skończy się dla nas później. Trzeba powiedzieć, że sportowo zawiedliśmy. Wydaje się, że po odpadnięciu moim obowiązkiem jest spotkać się z wami i podziękować tym, którzy pomagali nam w organizacji tego przedsięwzięcia. Jeśli chodzi o sprawy sportowe, to nie chciałbym o tym za dużo mówić. Jestem odpowiedzialny za całokształt. Chciałbym podziękować władzom Gdańska i wszystkim, którzy się nami opiekowali - rozpoczął spotkanie z dziennikarzami Zbigniew Boniek.

- Niby to wyglądało dobrze, ale rezultat jest taki, jak to już bywało. Pod względem statystyk wyglądało to lepiej, niż ostatni turniej (mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku - przyp.). Oprócz meczu z Hiszpanią, w każdym meczu byliśmy pod względem statystycznym lepsi. Nie umieliśmy tego zamienić w jakość. Wdziałem to po piłkarzach. Dwa lata temu inaczej się zachowywali, inaczej się pożegnali. Teraz są przekonani, że dali z siebie wszystko. Sztab i trenerzy muszą wyciągnąć wnioski. Za dwa miesiące zaczynają się kolejne mecze. W ostatnich sześciu latach byliśmy na wszystkich imprezach i chcielibyśmy to podtrzymać - zaznaczył szef Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Boniek podkreślił, że trzeba iść z optymizmem do przodu. Polska piłka nożna rozwija się, ale wciąż brakuje jej wyraźnego akcentu na wielkich turniejach. Nie zmienia tego Euro 2016, które jest miłym zaskoczeniem w historii występów w XXI wieku. Czego zabrakło tym razem? Co zadecydowało o odpadnięciu z turnieju po fazie grupowej?

- Jakość - odpowiada prezes PZPN-u. - Pod względem taktycznym nie było tego, co nas przerażało, że się tylko przesuwaliśmy, graliśmy z kontry, mało było akcji ofensywnych. Graliśmy prawie jak równy z równym z Hiszpanią, na jej terenie. A to szósta drużyna na świecie. Na koniec to jakość decyduje o tym, czy można coś zrobić. Nawet mecz ze Szwecją to pokazał. Mieliśmy 30-40 dośrodkowań z lewej i z prawej strony, a 90 procent nie dochodziło, bo było za krótko, za długo. Jakość to umiejętność, technika indywidualna.

Po raz kolejny Zbigniew Boniek odniósł się także do sprawy pracy Paulo Sousy.

- Paulo Sousa ma kontrakt z PZPN-em. Uważam, że jest bardzo dobrym trenerem. Pociągnął za sobą zawodników. Wydaje mi się, że to była drużyna inna. Drużyna, która gra inaczej, niż byliśmy do tego przyzwyczajeni. W 2012 roku jak zostałem prezesem dostałem drużynę z trenerem. W eliminacjach do mistrzostw świata w naszej grupie jest jedna drużyna dominująca, czyli Anglia. We wrześniu przed nami dwa z trzech meczów, które musimy wygrać (z Albanią i San Marino - przyp.). Roszadami z trenerem nie zmienimy wiele. Chcemy tworzyć sytuacje, dominować przeciwnika, dlatego było otwarcie na nowe myślenie. Nie można gdybać, bo to strata czasów. Uważam, że Sousa jest trenerem, który ma wielkie doświadczenie. Wie, czego potrzeba drużynie.

Boniek, który jako piłkarz sam grał na trzech wielkich turniejach, mistrzostwach świata w 1978, 1982 i 1986 roku, podkreślił, że nie chce zmieniać trenera reprezentacji. Przyznał, że po nieudanych mistrzostwach świata w 2018 w Rosji Adam Nawałka sam zrezygnował, ponieważ nie czuł się na siłach. W jakiej formie jest zatem polski futbol?

- Polski futbol to pojęcie dość ogólne. To nie jest tylko reprezentacja, która występuje co jakiś czas. Polski futbol rozwija się na różnych płaszczyznach. Problemem jest, że na wielkich imprezach, europejskich pucharach, nie możemy zrobić tego kroku. W futbolu klubowym "produkujemy" piłkarzy na eksport, więc kluby nic z tego nie mają. Oprócz pieniędzy potrzebnych do zamykania budżetów. Trzeba ulepszać to, co robimy. Nie chciałbym dzień po porażce od razu zmieniać maski i mówić, że wszystko jest fantastycznie. Sportowo zawiedliśmy - mówi Zbigniew Boniek.

- Jako prezes PZPN jestem odpowiedzialny za całokształt. Ne mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności. Nie jest jednak tak, że nie strzeliłem bramki. Moje zadania są inne. Uważam, że ekipa, którą mamy, starała się zrobić wszystko jak najlepiej. Też chcieliśmy mieć satysfakcję sportową. Poświęcamy się na co dzień, aby piłkarzom było jak najlepiej. Byłem piłkarzem i wiem, że kiedyś dojeżdżaliśmy w turniejach daleko. Teraz też chciałbym być prezesem drużyny, która dochodzi do ćwierćfinałów. Uważam, że zmiana trenera była absolutnie potrzebna. Nie chcę wracać do marazmu, który był wielki w tej reprezentacji. Mam nadzieję, że trener Sousa potwierdzi, że jest dobrym wyborem - dodał Boniek, który w latach 1976–1988 w 80 meczach w reprezentacji strzelił 24 bramki.

- Nie mówię, że było dobrze piłkarsko, ale że było inaczej. Pamiętamy, jak wyglądał ostatni mecz wygrany na poprzedniej imprezie (1:0 z Japonią, która nie musiała wygrać, więc mecz był irytującym widowiskiem - przyp.). Liczyłem, że wysiłek wszystkich nas da satysfakcję. Niestety, nie udało się. W życiu trzeba budować, a nie burzyć. W burzeniu jesteśmy dobrzy, ale w konstruowaniu idzie nam słabiej. Nie uważam, żeby błędem była zmiana trenera reprezentacji. Wynik sportowy na Euro 2020 pokazał, że wszyscy mogą się do tego przyczepić. Pamiętam mecze, w których cieszyliśmy się z remisu 0:0, gdzie się broniliśmy. Mamy problem sportowy, bo nie możemy dojeżdżać tam, gdzie byśmy chcieli - tłumaczy szef PZPN-u.

Zbigniew Boniek widział po ostatnim meczu reprezentacji Polski, że to zwarta grupa, której było przykro, że nie zrobiła tego, czego oczekiwali od niej kibice. Gra w drużynie narodowej dla wszystkich była bardzo ważna. To wyróżnienie, które motywuje do cięższej pracy. Marzenia kibiców to coś, co powinno inspirować każdego sportowca do tego, aby stawać się jeszcze lepszym.

- Teraz jestem bardziej zawiedziony wynikiem, niż po mistrzostwach świata w 2018 roku. Ta drużyna była lepiej przygotowania, bardziej scalona, młodsza. W każdym meczu lepiej wyglądała i miała dobre statystyki. Boli, jak człowiek myśli, że na koniec brakuje jakości. W Rosji po pierwszym meczu było czuć, że coś jest nie tak. Tutaj do samego końca, do 90 minuty była szansa, aby walczyć. Grzebanie w historii i wyciąganie pewnych rzeczy nie ma znaczenia - kontynuował Zbigniew Boniek.

Piłkarze reprezentacji Polski wrócili do hotelu w Sopocie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany