Paweł Strzelecki
Aktualizacja:
Pewnie jeszcze długo będą trwały dyskusje, komu zapisać trafienie do własnej bramki. Arbiter uznał, że to gol widzewskiego stopera i tak zapisał w protokole. Nie zmienia to faktu, że to już czwarte samobójcze trafienie łodzian w tym sezonie. Zawisza prowadził do przerwy, choć nie oddał celnego strzału!
Losy spotkania roztrząsnęły się w 56 minucie po błędzie sędziego. Arbiter nie odgwizdał pozycji spalonej Luisa Carlosa, a ten nie zmarnował prezentu i w sytuacji sam na sam z Maciejem Mielcarzem zdobył gola. Potem łodzianie starali się jeszcze odwrócić losy mecz, ale nie mieli zbyt wielu argumentów, by zagrozić gospodarzom i dlatego zeszli z boiska pokonani.
Zawisza Bydgoszcz - Widzew 2:0 (1:0)
1:0 - Kevin Lafrance (3), 2:0 Luis Carlos (56).
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 7 000.
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Andre Pereira, Paweł Strąk, Sebastian Ziajka (75, Damian Ciechanowski), Sebastian Dudek - Kamil Drygas, Jakub Wójcicki (83, Piotr Petasz), Michał Masłowski, Luis Carlos - Vahan Gevorgyan (66, Bernardo Vasconcelos).
Widzew: Maciej Mielcarz - Patryk Stępiński (68, Aleksejs Visnakovs), Kevin Lafrance, Jonathan de Amo, Jakub Bartkowski - Mariusz Rybicki, Krystian Nowak, Princewill Okachi (61, Veljko Batrović), Marcin Kaczmarek, Alen Melunović, Eduards Visnakovs.