W czwartek około południa zawaliła się boczna ściana kamienicy w centrum Łodzi. Wewnątrz znajdowali się pracownicy m.in. auto szkoły.
Czytaj więcej na następnej stronie
Do katastrofy budowlanej do przy ul. Nawrot 46. Na miejsce pojechało 7 zastępów straży pożarnej. Osoby znajdujące się wewnątrz murowanego budynku opuściły go, zanim na miejsce przyjechali ratownicy. Ulica Nawrot jest przejezdna, ruch odbywa się wahadłowo. Ściana zawaliła się w wyniku prowadzony obok prac budowlanych. Nie ma informacji o poszkodowanych.
- To było jak trzęsienie ziemi - mówą zdenerwowane trzy kobiety, które znajdowały się w budynku w momencie katastrofy.
Jak to tego doszło?
Robotnicy z budowy wylewali beton na konstrukcję ściany przylegającej do oficyny sąsiedniej posesji, którą wykorzystali jako szalunek.
- Nic by się prawdopodobnie nie stało, gdyby nie fakt, że w ścianie był zamurowany już pewnie dawno temu otwór okienny, który nie był zinwentaryzowany na planach budynku. Nikt o nim nie wiedział. Podczas lania betonu wypełnienie okna nie wytrzymało naporu gęstej masy i beton wlał się do środka. Trzeba go będzie teraz szybko wybrać, żeby nie zastygł. Na razie nie widzę potrzeby wyłączenia budynku z użytkowania, ale ocenimy to jeszcze dokładnie po wybraniu betonu i usunięciu gruzowiska - powiedział Bogdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który dokonał inspekcji miejsca katastrofy.