Pijany ksiądz zatrzymany na Sienkiewicza [ZDJĘCIA Z ZATRZYMANIA DUCHOWNEGO]
Także od wczoraj duchowny przebywa na dwutygodniowym zwolnieniu lekarskim. Dlatego poniedziałkowych lekcji katechezy w szkole ponadgimnazjalnej, gdzie od trzech lat uczy religii, nie przeprowadził. Pojawił się jednak w szkole, ponieważ chciał wytłumaczyć się przed dyrektorem.
– Przed godz. 8 złapał mnie w korytarzu szkolnym. Ubolewał nad tym, co zrobił. Przyszedł pieszo, miał na sobie kurtkę i trzymał w ręku parasol – opowiada dyr. Janusz Bęben. – Pół godziny później zadzwonił, że nie będzie go dwa tygodnie, bo ma zwolnienie.
Dyrektor podkreśla, że nigdy nie zauważył, by w szkole ksiądz był pod wpływem alkoholu. Nigdy też nie odwoływał lekcji z powodu „bólu głowy”.
W czwartek duchowny wyszedł ze szkoły ok. godz. 12.30. Po lekcjach miał pogrzeb. Kiedy wypił dwie lampki wina, z których tłumaczył się później policjantom, można się tylko domyślać. Około godz. 16 wracał do parafii swoim citroenem berlingo i gdyby nie telefon, który odebrał, pewnie nikt by się nie zorientował, w jakim jest stanie…
48-letni duchowny w czwartek zamierza zgłosić się do prokuratury w celu dobrowolnego poddania się karze. Od momentu zatrzymania ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ile będzie obowiązywał – ustali sąd. Po wyroku sądowym Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej w Łodzi zdecyduje, czy duchowny będzie mógł nadal uczyć religii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Odmieniona Lucyna Malec bryluje na imprezie. Czas się dla niej zatrzymał! [ZDJĘCIA]
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt