Zarzew: ktoś wystrzelił flarę błyskową obok samochodu. Czy to próba podpalenia auta? ZDJĘCIA

Do nietypowej i niepokojącej sytuacji doszło we wtorek ok. godz. 22.30 na łódzkim Zarzewie. Tamtejsi mieszkańcy w godzinach wieczornych zauważyli bijące światło stroboskopowe i unoszący się dym. Jak opowiada pan Bartosz, nietypowe zjawisko zauważył podczas wypakowywania rzeczy z auta, a po kilkunastu sekundach udał się w miejsce, skąd dobiegał tajemniczy błysk.

Jak się okazało na ul. Leopolda Tyrmanda nieopodal Domu kultury koło zaparkowanego fiata została rzucona flara błyskowa/stroboskopowa.

- Na miejscu czekały już dwie kobiety, które również zaniepokoiło dobiegające światło. Wytłumaczyłem im co to jest, sprawdziłem czy jest bezpiecznie, odczekałem chwilę i odsunąłem racę z dala od auta. - opowiada pan Bartosz.

Po wystrzelonej flarze pozostał jedynie biały proch, jednak niepokojący jest fakt, że obok pojazdu widoczna była plama cieczy niewiadomego pochodzenia, przez co mieszkańcy mają podejrzenia, iż mogła być to próba podpalenia...

- Być może ktoś chciał za pomocą tej flary wywołać zapłon, licząc na łatwopalność wylanej cieczy. - opowiada zmartwiony mieszkaniec.

Niestety nikt nie zauważył sprawcy. Niepokojący jest fakt, że ok. 2 tygodnie wcześniej, bo w nocy, 14 sierpnia doszło do spalenia auta marki mercedes na parkingu przy ul. Leopolda Tyrmanda również nieopodal Domu kultury, zaledwie kilka metrów obok miejsca, gdzie doszło do wystrzelenia flary.

Mieszkańcy obawiają się, że w przyszłości również może dojść do podobnych zdarzeń...

- W miejscu gdzie spłonął Mercedes, 3 lata temu spłonęły dwa inne auta, tzn. jedno się paliło a drugie zajęło od tegoż auta. Było kilka niepokojących sygnałów na osiedlu - czy to zaczepianie dziewczynek, kradzieże, fałszywi kominiarze, zaklejane judasze, grupy ludzi nocą zaglądające do aut, małe/większe pożary. Nie mam odczucia, by faktycznie coś złego się na osiedlu działo, ale bardziej skłaniam się do tego, że ktoś chce straszyć mieszkańców. - sugeruje pan Bartosz.

Niepokojące zdarzenia martwią mieszkańców Zarzewa. Czy to niefortunne zbiegi okoliczności, czy faktycznie ktoś próbuje zastraszyć mieszkańców Zarzewa? Jeżeli tak, to po co?