Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamordował matkę, nożem przebił sobie serce. Zbrodnia na Teofilowie

(em)
Do tragedii doszło w tej klatce, w mieszkaniu na pierwszym piętrze.
Do tragedii doszło w tej klatce, w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Edward Mazurkow
Bezpośrednią przyczyną śmierci 57-letniego mężczyzny, który prawdopodobnie zamordował własną matkę, były dwa ciosy nożem w serce; wszystko wskazuje na to, że zadał je sobie sam – wynika z przeprowadzonej we wtorek sekcji zwłok.

Przyczyna śmierci jego matki nie jest już tak oczywista. Na ciele kobiety też znaleziono rany kłute klatki piersiowej i brzucha, ale biegli muszą jeszcze przeprowadzić dodatkowe badania.

Morderstwo na ul. Piotrkowskiej, nowe fakty! Policja znalazła narzędzie zbrodni

Do dramatycznych wydarzeń w bloku przy ul. Rojnej 28 doszło prawdopodobnie w nocy z piątku na sobotę. Zwłoki znalazł w sobotę 29-letni syn zmarłego, który, niepokojąc się o ojca, pojechał do babci. Drzwi nie były zamknięte na klucz. Ciało babci leżało na łóżku. Jej twarz była przykryta poduszką. Na brzuchu denatka miała dwie rany zadane nożem. Ciało ojca mężczyzna znalazł w wannie wypełnionej wodą. Denat miał podcięte gardło, żyły na ręce i pokłutą nożem klatkę piersiową.

Sąsiedzi starszej pani są w szoku.
– Znałam ją od ponad 40 lat. Zajmowała dwupokojowe mieszkanie na pierwszym piętrze. To była spokojna kobieta, nikomu nie wyrządziła krzywdy. Kilkanaście lat temu zmarł jej mąż. Od tego czasu mieszkała samotnie – opowiada pani Jadwiga, sąsiadka zmarłej.

Starsza pani była inwalidką pierwszej grupy. Leczyła się z powodu ciężkiej choroby oczu. Zdarzało się, że musiała korzystać z pomocy sąsiadek. Jej 57-letni syn Włodzimierz mieszkał z konkubiną i jej córką. Odwiedzał matkę. Robił jej zakupy, dokonywał też w mieszkaniu drobnych napraw.

– Włodek znał się na elektryce. Korzystałem z jego pomocy – mówi sąsiad zmarłej kobiety.

Jakie przyczyny doprowadziły do tragedii?
Z przesłuchań świadków wynika, iż tragicznie zmarły 57-latek już kilka razy próbował targnąć się na swoje życie.
– W śledztwie pod uwagę brane są różne hipotezy. Jednak najbardziej prawdopodobna jest ta, która zakłada, że doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi,
Sąsiedzi zmarłej nie dają temu wiary. Mówią, że matka i syn zostali zamordowani, a samobójstwo upozorowano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany