Zamknięte kluby i restauracje. Epidemia odciska piętno na łódzkiej gastronomii
Niestety, obostrzenia czerwonej strefy zagrożenia epidemicznego zbierają swoje żniwo. Zamknął się klub muzyczny Żarty Żartami, dla którego gwoździem do trumny okazało się ograniczenie liczby uczestników wydarzeń kulturalnych do 25 proc. publiczności. Organizowanie koncertów stało się nieopłacalne, a z tego klub się utrzymywał.
- Na razie trudno powiedzieć, czy to decyzja ostateczna, czy tymczasowe rozwiązanie. Wszystko zależy od tego jak będzie rozwijać się sytuacja w kraju. Jeśli od stycznia lub od lutego przyszłego roku będziemy mogli wznowić normalną działalność koncertową, być może wrócimy do funkcjonowania. Na tę chwilę nie ma ta takiej możliwości. Na żadną z form pomocy z rządowych tarcz antycovidowych się nie kwalifikujemy. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie - konstatuje ze smutkiem Katarzyna Tomczak-Tomaszewska, właścicielka Żarty Żartami.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE