Zamiast eksmisji - do pracy. Zaległości w opłatach za czynsz można odpracować

Z takiej możliwości skorzystało do tej pory 14 osób, z korzyścią dla siebie i innych lokatorów. Dłużnicy pracowali przy drobnych remontach, malowaniu klatek czy pielęgnacji zieleni.

– Odpracować dług może każdy, niezależnie od tego, jaka jest jego kwota – mówi Grzegorz Andrzejczak, prezes spółki komunalnej w Aleksandrowie Łódzkim. – Proponujemy proste prace remontowo-budowlane na umowę-zlecenie. Stawka godzinowa wynosi 17 zł brutto, przy czym 70 procent wynagrodzenia idzie na spłatę zadłużenia, a 30 procent trafia do kieszeni dłużnika. Dajemy narzędzia i materiały, wymagamy jedynie własnego ubioru roboczego i chęci do pracy. Zgłoszenia chętnych przyjmują administratorzy.

Łączna kwota zaległości czynszowych w budynkach komunalnych w Aleksandrowie wynosi 820 tys. zł. Z płatnościami zalega 565 lokatorów, czyli ponad 30 procent. Administracja próbuje odzyskać chociaż część pieniędzy, bo brakuje ich na bieżące remonty. Wiadomo jednak, że spora liczba dłużników jest niewypłacalna, dlatego daje się im szanse na bezgotówkowe uregulowanie należności.

Pomysł nie jest nowy. Dwa lata temu dziewięciu dłużników malowało klatki i robiło drobne remonty. Odpracowali 35 tys. zł.
W ubiegłym roku pracowało pięciu dłużników, którzy spłacili w ten sposób prawie 10 tys. zł.
– Dłużnicy zalegają z czynszem od 2 – 3 miesięcy do nawet 3 lat – informuje Grzegorz Andrzejczak. – Niektórzy nawet na kilkanaście tysięcy złotych. Obecnie w sądach toczy się 176 spraw o spłatę należności, w tym 56 o eksmisję. Można jednak uniknąć ostateczności, wystarczy tylko chcieć.