Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach im przeszkodził. Za rok chcą w Bostonie dobiec do mety

Źródło: TVN24
Ponad pięć tysięcy biegaczy chce wrócić na trasę bostońskiego maratonu. Zamach odebrał im możliwość spełnienia marzenia dobiegnięcia do mety najstarszej tego typu imprezy na świecie. Zgłosili się do kolejnej edycji, by móc dokończyć dzieła. O sam udział nie jest łatwo, dlatego już teraz złożyli petycję.

5700 biegaczy zwróciło się do organizatorów, by wpisali ich na listę uczestników w 2014 roku, a petycję w internecie poparło już blisko 20 tysięcy osób.
Nie jest łatwo o udział

Bostońskie Stowarzyszenie Lekkoatletyczne jeszcze nie podjęło decyzji. Skonsultują się w tej sprawie z władzami ośmiu miasteczek, przez które wiedzie trasa prestiżowego, najstarszego na świecie ciągle organizowanego maratonu.

Liczba uczestników biegów masowych jest zawsze ograniczona. Organizatorzy co roku mogą przebierać w zgłoszeniach (na ogół jest to kilkaset tysięcy) i udział w nim biorą tylko najlepsi. Decyduje zatem nie tylko kolejność zgłoszeń, ale również wyniki na innych tego typu imprezach. W 117. edycji biegu wystartowało 23,5 tys. ludzi.

Tragedia na mecie

W Bostonie po raz pierwszy zorganizowano maraton 19 kwietnia 1897 roku, 12 miesięcy po rywalizacji w pierwszych nowożytnych igrzyskach. Wtedy trasę przebiegło 18 osób. Nagrody pieniężne dla zwycięzców wprowadzono w latach osiemdziesiątych XX wieku.

W wyniku wybuchów, do których doszło 15 kwietnia na mecie, zginęły trzy osoby, a ponad 180 zostało rannych. O przeprowadzenie zamachu podejrzewani są mający czeczeńskie korzenie bracia: 19-letni Dżochar i 26-letni Tamerlan Carnajewowie. Starszy zginął w strzelaninie z policją, zanim ta ujęła Dżochara.

Boston: Ranni stracili nogi lub ręce! "Nigdy czegoś takiego, takiej rzezi nie widziałem w 25-letniej karierze" [ZDJĘCIA, FILM]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany