Ale to nie u sąsiadów palił się dach. To Zakład Wodociągów i Kanalizacji sprawdzał, czy wody opadowe z dachów i posesji nie są odprowadzane nielegalnie do kanalizacji sanitarnej.
Kontrolowaliśmy przede wszystkim te budynki, gdzie rynny były wkopane w ziemię. Deszczówka nie może trafiać do kanalizacji przeznaczonej dla ścieków bytowych, bo w przypadku większych opadów przepompownia nie poradzi sobie z taką ilością ścieków, cofają się one rurami, dochodzi do ich wybijania – mówi Miłosz Wika, rzecznik ZWiK.
Pracownicy ZWiK dysponują specjalnym urządzeniem, które produkuje nieszkodliwy dla ludzi i zwierząt dym. Wprowadzany jest on do kanalizacyjnej rury odpływowej z posesji i jeśli podłączono do niej nielegalnie odpływ deszczówki, dym unosi się z rynny na dachu lub kratek drenażowych.
Takie „lewe” przyłącze właściciel domu musi oczywiście zlikwidować i może zostać ukarany mandatem w wysokości 10 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?