Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec-ŁKS. Łodzianie zagrają dzisiaj mecz w naprawdę świetnym humorze

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W akcji środkowy defensor Maciej Dąbrowski
W akcji środkowy defensor Maciej Dąbrowski krzysztof szymczak
Przed pierwszoligowymi piłkarzami ŁKS już kolejna szansa na wywalczenie kompletu punktów. Dzisiaj o 17 łodzianie zaczną w Sosnowcu mecz z Zagłębiem.

Początkowo to spotkanie miało się odbyć w niedzielę, zmieniły się jednak plany pokazującej pierwszoligowe starcia telewizji. Trochę szkoda, że dwukrotni mistrzowie Polski nie mieli więc dnia więcej odpoczynku po triumfie w derbach z Widzewem (2:0). Jesteśmy jednak przekonani, że doskonale sobie poradzą pod względem fizycznym.

Można zaryzykować tezę, że naprawdę trudno jest rozgrywać kolejne starcie w lepszym humorze, niż ŁKS. Trzy kolejne zwycięstwa, w tym to najbardziej prestiżowe dla kibiców, mają przecież swoją wymowę.

Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego ewidentnie znajdują się w sportowym „gazie” i oby potrafili to w stu procentach wykorzystać.

Dzisiejszy rywal ŁKS z pewnością uczyni wszystko, co w jego mocy, żeby pokrzyżować szyki spadkowiczom z ekstraklasy. Ma w składzie kilku znanych i doświadczonych graczy. Ale mimo wszystko faworytem są gości.

Szkoleniowiec ŁKS był gościem klubowej telewizji i wrócił na chwilę do derbów.

- Zebraliśmy mnóstwo gratulacji. W końcu wygraliśmy je w dobrym stylu,dosyć pewnie, no i sprawiło to wszystkim naszym sympatykom mnóstwo radości. Na to czekali. Mamy jednak świadomość, że derby już za nami. Wszyscy będą do dyspozycji. Oczywiście zawodnicy są lekko poturbowani, chociażby popodbijane oczy Maćka Dąbrowskiego, czy Maksa Rozwandowicza. Ale mam na szczęście na tyle twardych chłopakó, że nikt nie jest pozbawiony możliwości gry. Zmiany wynikną z tego, że będę chciał dać niektórym odpocząć - dodał Stawowy.

Bilans meczów korzystniejszy dla łodzian

Spotkanie między Zagłębiem a ŁKS będzie już 75 ligowym starciem pomiędzy tymi zespołami. Lepszym bilansem mogą się pochwalić łodzianie. Ełkaesiacy wygrali 29 razy, sosnowiczanie triumfowali 22 razy, natomiast 23 mecze zakończyły się podziałem punktów. Również jeśli chodzi o bilans bramkowy, to skuteczniejszy jest klub z al. Unii - 106:86. Ostatni raz piłkarze obu drużyn spotkali się w poprzednim sezonie, ale miało to miejsce w Pucharze Polski. Wówczas piłkarze prowadzeni jeszcze przez trenera Kazimierza Moskala po golach Piotra Pyrdoła, Rafała Kujawy i Artura Bogusza zwyciężyli pewnie 3:0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany