Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Widzew Łódź. Pożegnalny mecz spadkowiczów [RELACJA LIVE]

Jan Hofman
To prawdziwa złośliwość losu. W ostatniej kolejce sezonu 2013/2014 zmierzą się dwie najgorsze drużyny piłkarskiej ekstraklasy. Zagłębie Lubin i Widzew już wcześniej wiedziały, że muszą się żegnać z krajową elitą.

W obydwu klubach, co zrozumiałe, wisielcze nastroje. Dlatego przed trenerami obydwu drużyn trudne wyzwanie, by jeszcze raz zmobilizować do wysiłku i zaangażowania zawodników. Bez wątpienia nie jest to proste zadanie, bo spadek do niższej ligi nie jest ani miły, ani przyjemny, a piłkarzom ten fakt brutalnie pokazuje, że są jednak gorsi od zdecydowanej większości swych kolegów, z którymi w tym sezonie rywalizowali na boiskach ekstraklasy. Bez wątpienia taka świadomość nie dodaje jednak skrzydeł.

Z drugiej jednak strony gracze Widzewa i Zagłębia powinni zdawać sobie sprawę, że ten mecz, paradoksalnie, ma dla nich jednak ogromne znaczenie. Piłkarze zwycięskiej drużyny (a w przypadku Widzewa także remis), we własnym mniemaniu i pewnie garstki swoich kibiców także, będą mogli mieć choć odrobinę satysfakcji, że jednak nie są ostatnimi fajtłapami i że w ekstraklasie byli jeszcze od nich gorsi. Pocieszenie to marne, ale zawsze coś.
Przypomnijmy zatem, po trzydziestu sześciu kolejkach Widzew zajmuje piętnaste miejsce w tabeli i ma na koncie dziewiętnaście punktów, a Zagłębie o trzy mniej.

Mecz w Lubinie to także pojedynek przegranych trenerów. Należy przypomnieć, że obydwaj trafili do swoich klubów, by ratować drużyny przed spadkiem do pierwszej ligi. Artur Skowronek i Piotr Stokowiec nie wykonali jednak swoich zadań.
Widzewski szkoleniowiec miał wiele czasu, by wydźwignąć łodzian ze strefy spadkowej. Zadanie go jednak przerosło, ale Skowronek zdaje się jednak nie dostrzegać oczywistego faktu i nadal chce prowadzić Widzew. Grunt To dobre samopoczucie.

Oczywiście znacznie trudniejsze wyzwanie stało przed szkoleniowcem gospodarzy, który przejął lubinian 12 maja, a więc na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu. Wyniku nie zrobił i pewnie po tych rozgrywkach ekstraklasy ma sporego zawodowego kaca. Bo przecież nie można zapominać, że Stokowiec po 29. kolejce stracił posadę w Jagiellonii Białystok. Miał wprowadzić drużynę ze stolicy Podlasia do krajowej czołówki, ale skończyło się na dobrych chęciach. W Białymstoku nie zamierzali jednak przymykać oka na ten fakt i posłali go na zieloną trawkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany