Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie - ŁKS Puchar Polski. FC Smutni na drodze piłkarzy ŁKS

Jan Hofman
Jan Hofman
Dziś piłkarze ŁKS zagrają w Sosnowcu z pierwszoligowym Zagłębiem Spotkanie 1/32 finału Pucharu Polski rozpocznie się o godz. 20.30.

Pewnie Kazimierz Moskal, szkoleniowiec piłkarzy ŁKS, zastanawiał się bardzo poważnie, jaki wariant ustawienia wybrać na ten mecz. Logika nakazywała, by dać nieco wytchnienia podstawowym graczom drużyny, bowiem najważniejsze są punkty w ekstraklasie, a wywalczenie Pucharu Polski jest nieco abstrakcyjnym wyzwaniem dla obecnego łódzkiego zespołu. Z drugiej jednak strony szkoleniowiec ełkaesiaków zdaje sobie sprawę z tego, że nie może sobie pozwolić na porażkę z pierwszoligowcem. ŁKS potrzebuje choć drobnego sukcesu, nieco nadziei, która wprowadzi dawkę optymizmu w szeregi drużyny, kadry trenerskiej, a także w kibicowskie serca. Fani klubu z al. Unii są wielce rozczarowani i siedem porażek z rzędu zaczyna im mocno doskwierać. Kolejne niepowodzenie może już przelać czarę goryczy.

Wszystko jednak wskazuje na to, że ŁKS poważnie potraktował pojedynek pucharowy. Zespół już wczoraj wyjechał w okolice Sosnowca, a Kazimierz Moskal zabrał ze sobą niemal całą ekstraklasową kadrę.

Wczoraj w meczu drugiej drużyny (2:2 z LKS Kwiatkowice) zagrali: Wojciech Łuczak, Dominik Budzyński, Maciej Dampc, Maciej Wolski i Adrian Klimczak. A to oznacza, że ŁKS chce powalczyć o pierwszy sportowy sukces od dłuższego czasu.

Co ciekawe, podobne myślenie prezentują w Sosnowcu. Na oficjalnej stronie Zagłębia napisano: „W czwartek podopieczni Radosława Mroczkowskiego na pewno będą chcieli wykorzystać atut własnego boiska i wsparcie kibiców. Niewątpliwie ten mecz będzie idealną szansą na przełamanie”. Warto zatem przypomnieć, że Zagłębie ma też poważne problemy. Drużyna miała walczyć o szybki powrót do ekstraklasy, a tymczasem musi się oglądać nerwowo za siebie. Wszak GKS Bełchatów, zajmujący piętnaste, spadkowe miejsce, ma tyle samo punktów co sosnowiczanie.

W dość oryginalny sposób grę swojej drużyny podsumował prezes klubu, Marcin Jaroszewski. - Brakuje nam energii. Zaangażowania. Powinniśmy zmienić nazwę na FC Smutni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany