Przed meczem trener Kazimierz Moskal mówił, że jest życie bez Pirulo. Niestety, pierwsza i druga część spotkania w Sosnowcu pokazała, że szkoleniowiec ełkaesiaków mylił się. Okazało się, że życie funkcjonowanie piłkarskiej drużyny ŁKS bez Hiszpana, a dodatkowo bez Kowalczyka, wygląda źle. Ten mecz pokazał, że łódzkie zespół nie ma więcej kreatywnych, dynamicznych, pomysłowych i zawansowanych technicznie zawodników drugiej linii.
Skoro ełkaesiacy nie mieli atutów w pomocy, to ich gra nie mogła być groźna, dlatego nikogo nie satysfakcjonowała. Schematyczne, wolne i prowadzane bez niezbędnego polotu akcje były łatwe do rozszyfrowania, toteż Zagłębie nie musiało się specjalnie wysilać, by szybko je neutralizować.
ŁKS przez godzinę gry oddał ledwie jeden celny strzał i była to główka Marciniaka w 46 minucie. Później jednak stoper ŁKS ujrzał Żółtą kartkę (już czwartą w sezonie) i dlatego nie zagra w następnym spotkaniu z Wisłą Kraków.
W drugiej części spotkania trener Moskal zdecydował się na najpierw na dwie zmiany w środku pola, a następnie na kolejne. Gra ełkasiaków stała się szybsza. Nie wpłynęło to jednak na znaczne zwiększenie liczby klarownych sytuacja bramkowych, choć grano po przerwie dziesięć dodatkowych minut. Powrót z Sosnowca był smutny.
Zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Maksymilian Rozwandowicz, były zawodnik łódzkiej drużyny, który popisał się kapitalnym strzałem z rzutu wolnego.
Zagłębie Sosnowiec - ŁKS 1:0 (1:0)
1:0 - Rozwandowicz (9)
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?