Zadanie dla piłkarzy ŁKS. Spędzić zimę na pozycji lidera

Wydaje się, że piątkowy pojedynek w Katowicach (początek o godz. 20.30) jest najciekawszą konfrontacją osiemnastej kolejki pierwszej ligi. Nie dziwi to, bowiem to mecz na szczycie. Ełkaesiacy w poprzedniej kolejce pokonali 2:1 Odrę Opole i zasiedli w fotelu lidera. GKS także wygrał, dzięki czemu doskoczył do czołówki rozgrywek. A to sprawiło, że kibice śląskiej drużyny znów śmielej zaczęli rozmawiać o awansie do piłkarskiej ekstraklasy.

Bez wątpienia gospodarzy jutrzejszej konfrontacji podbudowało ostatnie zwycięstwo 3:0 nad Chojniczanką, bo przerwało niezbyt ciekawą serię tej drużyny (remisy ze Stalą Rzeszów 0:0 i Puszczą Niepołomice 1:1, przedzielone porażką z Ruchem Chorzów 0:1). Warto też podkreślić, że było to najwyższe zwycięstwo podopiecznych trenera Rafała Góraka (pracuje w GKS od 3 czerwca 2019 roku!) w tych rozgrywkach. To trzeba koniecznie podkreślić, bowiem trudno było mówić o katowiczanach, że zdobywanie goli przychodzi im z łatwością. Faktem jest, że drużyna GKS najsłabiej z czołówki wypada w klasyfikacji strzelonych bramek.

1. ŁKS Łódź 27
2. Puszcza Niepołomice 28
3. Ruch Chorzów 24
4. Chrobry Głogów 29
5. GKS Katowice 20
6. Arka Gdynia 29

Kazimierz Moskal, trener ŁKS, ma jednak swoje zmartwienia. W jutrzejszym meczu nie będzie mógł wystawić do składu najskuteczniejszego strzelca drużyny - Pirulo. Hiszpan musi pauzować jeden mecz za cztery żółte kartki. Nie można wykluczyć, że swoją szansę otrzyma Stipe Jurić i po raz pierwszy w tym sezonie zacznie mecz w pierwszym składzie. Bośniak w dwóch ostatnich spotkaniach zdobył bardzo ważne gole i co nie mniej istotne, po bardzo ciekawych i dynamicznych akcjach. Solidnie pracował na to, by zagrać w wyjściowej jedenastce.

ŁKS w pierwszym meczu sezonu przegrał w Łodzi z GKS 0:2. Pewnie miłym akcentem (to pierwszy mecz wiosny, ale także tegoroczne pożegnanie ligi) będzie zwycięstwo. Bez wątpienia wówczas zimowa przerwa będzie miła dla wszystkich związanych z zespołem z al. Unii.