Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadanie dla piłkarzy ŁKS: Najpierw nie tracić bramek

(hof)
łukasz kasprzak
Choć to dopiero początek sezonu piłkarskiej ekstraklasy, to jednak w ŁKS prawdziwa panika. Łodzianie przegrali wysoko dwa mecze i zdaniem wielu fachowców są już najpoważniejszym kandydatem do spadku.

I trzeba przyznać, że nie ma w tym odrobiny przesady. Wszystko wskazuje na to, że tej chwili łodzianie to najsłabsza drużyna ekstraklasy, której piłkarze wychodząc na mecz zastanawiają się, jak wysoko przegrają tym razem. To paraliżuje ich poczynania, a efekty widoczne są w tabeli. Ełkaesiacy jako jedyny zespół krajowej elity nie zdobyli gola, tracąc przy tym aż dziewięć bramek. To fatalny bilans otwarcia beniaminka.
Już pierwsza wysoka porażka z Lechem Poznań (0:5) sprawiła, że działacze próbowali gasić pożar na pokładzie, zmieniając trenera. Andrzeja Pyrdoła zastąpił Dariusz Bratkowski. Ale niedzielny mecz we Wrocławiu (0:4 z rezerwami Śląska) pokazał, że nie było to trafione rozwiązanie. Okazuje się, że problemem ŁKS nie jest szkoleniowiec, a sami piłkarze.
Zapewne sternicy ŁKS muszą szybko podjąć działania ratunkowe. Jednak, by pozyskać nowych zawodników właściciel spółki powinien głębiej sięgnąć do kieszeni. Wielu jest zdania, że nie jest to możliwe. Stan finansów ŁKS nie daje nadziei, by w najbliższym czasie dołączyli do drużyny bardziej wartościowi gracze. A to niezbyt dobrze wróży na przyszłość.
Niestety, w zespole z al. Unii jest zbyt wiele słabych punktów, by myśleć o odnoszeniu sukcesów. Mocno kuleje defensywa, która jest dziurawa niczym szwajcarski ser. Ełkaesiacy nie mają lidera drugiej linii, mózgu zespołu, jakim do niedawna był Krzysztof Mączyński. Nie ma się zatem co dziwić, że konstruowanie akcji idzie im niezwykle ciężko.

Trzeba zatem jak najszybciej wypracować inny model gry. Jak widać po dwóch spotkaniach sezonu, podejmowanie otwartej walki kończy się za każdym razem klęską. Może zatem nadszedł czas, by większą uwagę skupić na defensywie. ŁKS musi najpierw spróbować nie tracić goli, a dopiero potem skoncentrować się na próbach ich zdobywania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany