Zadanie dla piłkarzy ŁKS. Czas na rewanż w Sosnowcu

Zagłębie Sosnowiec jest jednym z pięciu pierwszoligowców, którzy w tym sezonie ograli łodzian na ich własnym boisku. Miało to miejsce 1 października ubiegłego roku, a goście po bramce Szymona Sobczaka (78, rzut karny) wygrali 1:0. Czas na skuteczny rewanż.
Zapewne w ŁKS dobrze sobie zdają sprawę, że sezon nieuchronnie zbliża się do finału. Do zakończenia fazy zasadniczej pozostało jeszcze tylko siedem kolejek. Nie ma już zatem miejsca na błędy i gubienie cennych punktów.
Rzut oka na tabelę nie pozostawia złudzeń. Łodzianie nie mają już raczej szans na batalię o drugie miejsce (pierwsze jest poza zasięgiem, bo Miedź Legnica ma 19 punktów przewagi), które gwarantuje bezpośredni awans do ekstraklasy.
Nie zmienia to jednak faktu, że ełkaesiacy muszą wygrywać i walczyć o lokaty (3-6), które dają prawo gry w barażach o awans do krajowej elity.
Dwukrotni mistrzowie Polski rozpoczęli przygotowania do meczu z Zagłębiem Sosnowiec w poniedziałek. Podopieczni trenera Marcina Pogorzały jutro wyjadą do Sosnowca, aby w spokoju przygotować się do sobotniej rywalizacji z Zagłębiem, która rozpocznie się o godz. 18.
W klubie z al. Unii podkreślają, że Zagłębie to rywal, z którym łodzianie rywalizują najczęściej w lidze. W sobotę będzie to już 78. ligowe starcie tych drużyn.
W kadrze meczowej na wygrane w piątek spotkanie z Sandecją Nowy Sącz (3:2) zabrakło m.in. Nacho Monsalve. Hiszpański defensor ćwiczy indywidualnie, podobnie jak Piotr Janczukowicz. Z kolei Adrian Klimczak (zmagał się z problemem zdrowotnym po pechowym zderzeniu w trakcie zajęć) trenuje z kolegami, chociaż nie wszystkie ćwiczenia wykonuje z pełnym obciążeniem.
Trwa sprzedaż wejściówek na wielki mecz otwarcia stadionu Króla. Wydarzenie odbędzie się 22 kwietnia.