Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił na pasach jadąc po narkotykach - nie przyznaje się do winy [zdjęcia]

(sp)
Rozpoczął się proces Wojciecha O., lekarza, który dosłownie rozjechał pieszą na przejściu

Oskarżony zaprzecza, że prowadził audi po zażyciu amfetaminy i środków psychotropowych.

Ja od półtora roku jednej nocy normalnie nie przespałem. Środki uspokajające biorę, w dzień z kolei z nóg lecę, nie wiem, co się dzieje - mówił roztrzęsionym głosem Wojciech Kamiński przed salą sądową, w której za chwilę po raz pierwszy miał spojrzeć w oczy temu, kto zabił na przejściu dla pieszych jego żonę, Bogusię.

To zdarzenie wstrząsnęło nawet doświadczonymi policjantami drogówki, wezwanymi do wypadku, który wydarzył się późnym wieczorem 10 kwietnia ubiegłego roku na ul. Przybyszewskiego. - Jak pracuję, nie widziałem czegoś podobnego - mówił jeden z nich. - Ciało kobiety rozerwane dosłownie na strzępy, rozrzucone na kilkadziesiąt metrów, kałuża krwi, ludzkie tkanki na karoserii auta. Koszmar...

Makabryczny wypadek na ul. Przybyszewskiego. Zginęła kobieta [zdjęcia]
- Tego widoku nie mogę zapomnieć do dziś - dodaje nasz redakcyjny kolega, Tomek Jabłoński, który tamtego wieczoru pełnił reporterski dyżur. - W kilku miejscach na jezdni leżały fragmenty zwłok przykryte folią, pełno krwi, kilkadziesiąt metrów od przejścia torebka, jakieś drobiazgi. A na końcu wiaduktu, jakieś 150 metrów dalej, audi na chodniku i oparty o barierkę płaczący kierowca...

Był nim 36-letni Wojciech O., doktor nauk medycznych, kierownik znajdującego się w Łodzi laboratorium naukowego jednej z warszawskich firm zajmującej się m.in. produkcją leków.

Prokuratura postawiła mu zarzut, że „(…) kierując samochodem audi A4 umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego. Będąc pod wpływem amfetaminy i środka psychotropowego, jechał z prędkością nie mniejszą niż 120 km/godzinę i w miejscu ograniczenia prędkości do 50 km/h nie zachował szczególnej ostrożności, zbliżając się do oznaczonego przejścia dla pieszych. (...) ”.

Podczas wtorkowej rozprawy (pierwszej, bo czerwcowa nie odbyła się z powodu choroby oskarżonego) Wojciech O. na pytanie sędziego Marka Pietruszki, czy przyznaje się do popełnianego czynu, odparł:

- Nie przyznaję się do tak postawionych zarzutów, nie przyznaję się do zarzutu umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego, nie przyznaję się do zarzutu prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających. Przyznaję się, że uczestniczyłem w wypadku drogowym z przykrym dla wszystkich skutkiem śmiertelnym.

Odmówił składania dalszych wyjaśnień i stwierdził, że będzie odpowiadał tylko na pytania swoich adwokatów. W odczytanych przez panią prokurator protokołach ze śledztwa odmowa wyjaśnień przez Wojciecha O. przewija się już od pierwszego z nich, noszącego datę 15 kwietnia 2015. W kolejnym - z 11 maja przedstawił swoją wersję wydarzeń, z której wynikało, że piesza wbiegła na jezdnię kilkanaście metrów przed jego autem. Na pytanie, czy zażywa narkotyki, odmówił odpowiedzi.

3 września mówił: Nie przyznaję się do umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie będę składał wyjaśnień w dniu dzisiejszym, nie będę udzielał odpowiedzi na pytania, z wyjątkiem pytań mojego obrońcy. A na jego pytanie odpowiada: Nie przyznaję się, że byłem pod wpływem środka odurzającego.

W lutym 2016 r. wyjaśnia, skąd się wzięły ślady amfetaminy i THC (substancja psy-choaktywna) w jego krwi - to efekt leków, które zażywał z powodu silnej migreny. Cierpi na nią od 1994 roku. Wymienia dawki, ale odmawia podania nazwiska lekarza, który mu przepisał adderall (lek zawierający sole amfetaminy) i wziewny THC.

- Ja nie wiem, jak tata ten proces zniesie - mówił we wtorek 21-letni Robert Kamiński. - Już teraz jest kompletnie wykończony, a to, zdaje się długo potrwa...

Raczej tak. Następną rozprawę zaplanowano na listopad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany