Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił jego samochód, chociaż nie on był sprawcą, ale pijany motorniczy

K.zajac
To tragedia sprzed kilku lat. Sprawcą był pijany motorniczy. Jedną z ofiar kierowca opla, w ktory tramwaj uderzył.

Do tragedii doszło w styczniu 2014 roku. Na ul. Piotrkowskiej pijany motorniczy wjechał tramwajem na skrzyżowanie z ul. Radwańską na czerwonym świetle, uderzył w prawidłowo jadącego opla, a zepchnięte auto wpadło na kobiety przechodzące przez jezdnię. Dwie zginęły na miejscu, trzecia trafiła do szpitalu. Motorniczy został skazany na 13,5 roku więzienia. Mało kto jednak wie, jakie były losy kierowcy opla, który nie ze swojej winy wjechał w kobiety. Tymczasem przeżył on dramat.

Dwa lata po wypadku pozwał MPK o 100 tysięcy złotych i stałą rentę w wysokości 300 zł miesięcznie. Okoliczności wypadku nie podlegały dyskusji. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie rozpoznano u niego stłuczenie barku, okolicy żeber, kręgosłupa oraz miednicy. Został wypisany do domu tego samego dnia. Następnego dnia, w związku z utrzymującym się bólem kręgosłupa, brakiem czucia w nogach oraz uczuciem kłucia w miednicy podczas oddawania moczu, został ponownie przewieziony karetką do szpitala. Po kilku godzinach został wypisany do domu. Jednak cały czas uskarżał się na bóle ręki, problemy ze snem oraz nadpobudliwość. Reagował nerwowo na zainteresowanie znajomych i rodziny okolicznościami zdarzenia. Nie chciał wychodzić z domu. Na prośbę żony rozpoczął terapię w poradni psychologicznej . Źle znosił rozmowy z terapeutą dotyczące wypadku, zaś zalecony w ramach terapii powrót do pracy nie wpłynął na poprawę jego stanu. Uraz doznany w wypadku z 6 stycznia 2014 roku oraz przeżycia z nim związane negatywnie wpłynęły na jego życie psychiczne. Ograniczył także w istotnym stopniu swoją aktywność fizyczną, zrezygnował z udziału w zawodach jazdy na desce, które uwielbiał, w relacjach rodzinnych stał się bardziej drażliwy, wybuchowy, także wobec dzieci. Był płaczliwy, miał problemy ze snem, w jego świadomości pojawiły się negatywne wspomnienia z wypadku, często natrętne.

Sąd stwierdził, że urazy fizyczne po wypadku były niewielkie. Skutki psychiczne bardziej poważne. Uznał, że żądana przez mężczyznę kwota jest za wysoka i przyznał poszkodowanemu 25 tys. złotych rekompensaty. Odmówił też przyznania stałej renty.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany