Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawki do zadań specjalnych. Latają, filmują, strzelają

Agnieszka Gospodarczyk
Piotr Górniak, sprzedawca ze stoiska z zabawkami w Porcie Łódź, prezentuje jeden z największych latających modeli helikopterów, który kosztuje 399 zł.
Piotr Górniak, sprzedawca ze stoiska z zabawkami w Porcie Łódź, prezentuje jeden z największych latających modeli helikopterów, który kosztuje 399 zł. Łukasz Kasprzak
Ojcowie małych chłopców czują się jak w siódmym niebie - wreszcie mogą kupować zabawki, które z przyjemnością będą pożyczać od swoich pociech i bawić się nimi bez wyrzutów sumienia. Prawie w każdym łódzkim supermarkecie albo centrum handlowym można sprawdzić, na co stać zdalnie sterowane gadżety, które dają mnóstwo frajdy - nie tylko małym chłopcom.

Latający szpieg
Na stoisku z zabawkami w Porcie Łódź największe emocje klientów wzbudza niebiesko-czarny helikopter wyposażony w... kamerę i aparat fotograficzny.

- Ma on port do kart pamięci (w zestawie jest karta o pojemności 1GB) - wyjaśnia Piotr Górniak, sprzedawca. - Urządzenie podczas lotu jest w stanie zrobić kilkaset zdjęć albo zarejestrować do 30 minut filmu. Po nagraniu kartę pamięci wystarczy przełożyć do telefonu komórkowego albo laptopa i odtworzyć film oraz zdjęcia.

Idealna zabawka do "szpiegowania" i robienia kawałów, czyli helikopterek, kosztuje niemało, bo 399 zł. Potrafi latać do przodu, do tyłu, na boki, w górę i w dół. Jest zasilany akumulatorem, więc ładuje się go jak komórkę. Z uwagi na niewielkie wymiary maszyny (15-20 cm) i pojemność akumulatora zasilenie baterii wystarcza na ok. 10 minut lotu.

- Wbrew pozorom sterowanie tego typu zabawkami nie jest trudne - zapewnia pan Piotr. - Wystarczy odrobina cierpliwości i wyczucia. Panele sterownicze są proste w obsłudze, ale dość czułe - każdy ruch ma wpływ na trajektorię lotu. Godzina ćwiczeń powinna wystarczyć do zaprzyjaźnienia się z tą zabawką.

Samochód jak z bajki
Zdalnie sterowne zabawki są wzorowane na prawdziwych maszynach, np. helikopterach, które oglądaliśmy w "Avatarze", słynnym filmie Jamesa Camerona. Migają światłami, wydają dźwięki, niektóre nawet wystrzeliwują plastikowe minipociski.

- To gratka dla kolekcjonerów - uważa sprzedawca. - Mam kilku stałych klientów, którzy lubią kupować nowinki. Prowadzenie takich maszyn to niezła zabawa. Są sterowane podczerwienią albo radiem. Większe modele nadają się do użytku na wolnym powietrzu, ich zasięg wynosi do 40 m.

Mobilne zabawki zdobyły serca nie tylko męskiej części klientów. Wśród fanów tego typu gadżetów nie brakuje pań. Sporą wesołość wśród klientek wzbudza, np. latający samochód.

- Ale czaaad! Wygląda jak z filmów o Harrym Potterze - wykrzyknęła na widok unoszącego się w powietrzu auta młoda kobieta. I poprosiła o zapakowanie pojazdu na prezent dla... samej siebie. Wszak w każdym dorosłym drzemie dziecko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany