Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaalarmował o fałszywej bombie, bo nie dostał wolnego

(izj)
.
. Policja
24-letni pracownik zakładów mięsnych przy ul. Warszawskiej w Tomaszowie Mazowieckim okazał się sprawcą fałszywego alarmu bombowego, który został wywołany w siedzibie tej firmy w ostatni czwartek 10 stycznia.

.

Tego dnia przed godz. 10 mężczyzna zadzwonił do biura ogłoszeń lokalnej gazety z informacją o podłożeniu ładunku
wybuchowego na terenie zakładów. Z przedsiębiorstwa ewakuowano ponad 400 osób, a w działania zaangażowano 30 funkcjonariuszy nie tylko z Tomaszowa Maz., ale także Piotrkowa Trybunalskiego i Opoczna, a także przewodnika z psem z Łodzi i pirotechników. Po trwających w firmie niemal pięć godzin działaniach wykluczono znajdowanie się ładunku bombowego.

Mężczyzna wpadł w ręce policji dzień później. Z zebranych informacji
wynika, że w czwartek ubiegał się o dzień wolny w związku z obchodami
rocznicy ślubu. Kiedy nie otrzymał urlopu, zadzwonił podczas przerwy
śniadaniowej do gazety i rozłączył się. Był jedną wówczas jedną z
ewakuowanych osób. Policjanci odnaleźli porzucony w innej części
miasta telefon bez karty sim, którą jak twierdził podejrzany... zjadł.
24-latek latek był już notowany za konflikt z prawem.

Sprawca alarmu usłyszał zarzuty zawiadomienia o podłożeniu ładunku
wybuchowego wiedząc, że takie zagrożenie dla życia, zdrowia wielu
osób lub mienia w znacznych rozmiarach nie istnieje. Śledczy
zawnioskowali o dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz
opuszczania kraju. Grozi mu kara pozbawienia wolności od sześciu
miesięcy do ośmiu lat.

Zakłady szacują straty wynikające z przerwy w produkcji, którymi
także mogą obciążyć 24-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany