Za pół roku będziemy tonąć w śmieciach, straszą łódzcy radni
Łódzcy radni ostrzegają, ze za pół roku możemy tonąć w śmieciach jak Neapol. Może dojść do epidemii. Wiceprezes MPO potwierdza, że jest takie zagrożenie.
Za pół roku może się okazać, że nie będzie gdzie wywozić łódzkich śmieci. Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Ruszczynie, w radomszczańskim, ktora zajmuje się przetwarzaniem śmieci z Łodzi nie będzie w stanie przyjąć i przerobić łódzkich odpadów.
- W mieście powstaje w ciągu roku 187 trys. ton odpadów, tymczasem RIPOK jest w stanie przyjać ich zaledwie 100 tys. - opowiadali wczoraj przed Urzędem Marszałkowskim łódzcy radni Antonina Majchrzak i Mikołaj Stefanowski domagając się, by urząd wyznaczył także alternatywne miejsce na łódzkie śmieci. Jeżeli tego nie zrobi, w Ruszczynie przestaną przyjmować łodzkie odpady i firmy sprzątające miasto nie będą miały gdzie je wywieźć.
Czytaj na kolejnym slajdzie