Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kraju. Pięciolatka uratowała mamę dzwoniąc pod numer 112

Anna Kopeć (aip)
To niewiarygodna ściskająca za serce historia rezolutnej dziewczynki, która doskonale wiedziała co robić w trudnej sytuacji. Nie tylko uratowana przez nią mama może być dumna z małej bohaterki.

W piątek około godz. 22 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Białymstoku zadzwoniła zapłakana dziewczynka prosząc o pomoc. Opanowana i przygotowana do takiej rozmowy operatorka szybko uspokoiła dziecko i zaczęła zadawać pytania o to co i gdzie się wydarzyło. Okazało się, że mama dziewczynki zasłabła, osunęła się na podłogę i nie było z nią żadnego kontaktu. Były same w domu.

Pięciolatka nie znała sąsiadów, więc była jedyną osobą, która mogła pomóc swojej mamie. Pięcioletnia bohaterka podała adres zamieszkania w Białymstoku, opisując bardzo obrazowo, jak można do nich dotrzeć. Na bieżąco odpowiadała na pytania dyspozytorki i wykonywała jej polecenia, np. sprawdzając czy kobieta oddycha lub czy reaguje na głos i dotyk córeczki. Dzielna dziewczynka potrafiła logicznie opisać to, co działo się z jej mamą.
Operatorka do momentu dotarcia do poszkodowanej ratowników utrzymywała kontakt telefoniczny z pięciolatką. - Fakt, że dziewczynka wiedziała, gdzie szukać pomocy i jak to zrobić dzwoniąc na numer alarmowy 112 pokazuje, że już od najmłodszych lat warto przekazywać wiedzę na temat prawidłowego zachowania w sytuacji zagrażającej życiu - podkreśla Monika Mróz z biura wojewody podlaskiego.

To niewiarygodna ściskająca za serce historia rezolutnej dziewczynki, która doskonale wiedziała co robić w trudnej sytuacji. Nie tylko uratowana przez nią mama może być dumna z małej bohaterki.

W piątek około godz. 22 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Białymstoku zadzwoniła zapłakana dziewczynka prosząc o pomoc. Opanowana i przygotowana do takiej rozmowy operatorka szybko uspokoiła dziecko i zaczęła zadawać pytania o to co i gdzie się wydarzyło. Okazało się, że mama dziewczynki zasłabła, osunęła się na podłogę i nie było z nią żadnego kontaktu. Były same w domu.

Pięciolatka nie znała sąsiadów, więc była jedyną osobą, która mogła pomóc swojej mamie. Pięcioletnia bohaterka podała adres zamieszkania w Białymstoku, opisując bardzo obrazowo, jak można do nich dotrzeć. Na bieżąco odpowiadała na pytania dyspozytorki i wykonywała jej polecenia, np. sprawdzając czy kobieta oddycha lub czy reaguje na głos i dotyk córeczki. Dzielna dziewczynka potrafiła logicznie opisać to, co działo się z jej mamą.
Operatorka do momentu dotarcia do poszkodowanej ratowników utrzymywała kontakt telefoniczny z pięciolatką. - Fakt, że dziewczynka wiedziała, gdzie szukać pomocy i jak to zrobić dzwoniąc na numer alarmowy 112 pokazuje, że już od najmłodszych lat warto przekazywać wiedzę na temat prawidłowego zachowania w sytuacji zagrażającej życiu - podkreśla Monika Mróz z biura wojewody podlaskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany