– Pracuję w weterynarii 30 lat, ale nigdy nie widziałem tak zagłodzonego psa – mówi dr Mariusz Uzarek, który w gabinecie przy ul. Kosodrzewiny, należącym do schroniska dla zwierząt w Wojtyszkach, opiekuje się chorym psem. – Jest skrajnie zaniedbany, wyniszczony, przez wiele tygodni musiał być głodzony. Waży tylko 18 kg, a powinien od 35 do 40. Ma odleżyny, rany, otarcia, daleko posunięte zapalenie uszu, naderwane ucho, przerośnięte paznokcie, problemy z wątrobą, obniżoną hemoglobinę, podwyższony poziom białych ciałek. Nie ma wątpliwości, że gdyby dalej został u tych ludzi, to groziłaby mu w niedługim czasie śmierć.
CZYTAJ TEŻ: Zabił drewnianym kołkiem psa! Zwłoki ukrył w komórce. Twierdzi że pies go nie słuchał
Azaf przez najbliższe dni będzie pod całodobową opieką weterynaryjną. Jego właścicielom za znęcanie się nad psem grozi nawet do trzech lat więzienia.
CZYTAJ TEŻ: Motorniczy tramwaju przejechał psa. MPK bada sprawę