- Śmieci leżą tuż pod naszym nosem, przy chodniku, który przylega do ulicy - mówi Teresa Młynarczyk, mieszkająca w jednym z bloków przy ul. Rojnej. - To oburzające, że ktoś zostawił nam taki bałagan.
Wielu lokatorów utyskuje też na odór.
- Gdy przechodzi się chodnikiem, trzeba zatykać nos, bo cuchnie rozkładającymi się odpadkami - mówi jeden z mieszkańców. - Boję się, że dojdzie do jakiegoś skażenia albo że pojawią się szczury.
Worki ze śmieciami pojawiają się na skwerku od kilku miesięcy. - Na początku jest ich kilka, po dwóch dniach mamy już hałdę - mówi Teresa Młynarczyk. - Potem zabiera je samochód służb komunalnych, ale niestety wszystko zaczyna się od początku.
Mieszkańcy podejrzewają, że odpady podrzucają lokatorzy prywatnych domków, którzy chcą w ten sposób zaoszczędzić na wywozie śmieci. Za kilkanaście miesięcy sytuacja ma ulec poprawie. W życie wejdą nowe przepisy, które zmienią sposób naliczania opłat dla właścicieli domków jednorodzinnych. Będą one wnoszone od liczby mieszkających w nich osób, a nie od ilości wyrzucanych śmieci. To sprawi, że podrzucanie odpadów na dzikie wysypiska przestanie być opłacalne.
Do tego czasu urzędnicy magistratu zapowiadają częstsze kontrole miejsc, w których pojawiają się śmieci. Osoby, które zostaną przyłapane na ich pozostawianiu, będą karane mandatami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?