– Miesięcznie około 50 jeży zostaje przejechanych przez samochody na ulicach – mówi Kamil Polański z Leśnictwa Miejskiego. – Większości z nich nie daje się uratować. – Natomiast około 40 tych zwierząt jest w ciągu roku pogryzionych przez psy. Udaje się wyleczyć połowę z nich. Aktualnie w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt (przy ul. Wycieczkowej) mamy 17 młodych jeży, których matki najprawdopodobniej zginęły pod kołami lub zostały zagryzione przez psy. Będą u nas zimowały, a wiosną zostaną wypuszczone na wolność. Jednak nie należy zabierać jeża wędrującego po ulicy, gdyż można nieopatrznie uniemożliwić mu powrót do gniazda, gdzie czekają młode, które same nie przeżyją. Jeże są pożytecznymi zwierzętami, gdyż zjadają nadmiar szkodników, pędraków, myszy.
Duża liczba jeży w mieście, które zadomowiły się w rejonie ogródków działkowych, w parkach, przydomowych ogrodach i na skwerach, spowodowana jest krótką i łagodną ostatnią zimą. Dzięki temu większej liczbie osobników udało się przetrwać i obudzić wiosną z zimowego snu – twierdzą znawcy tych zwierząt. Aby jeż mógł bezpiecznie przetrzymać śnieg i mróz, musi ważyć co najmniej pół kilograma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?