Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa kotów w Łodzi. Kocie piękności przy Północnej [zdjęcia]

(pij)
Wystawa kotów w Łodzi
Wystawa kotów w Łodzi Paweł Łacheta
Blisko 300 kocich piękności można było podziwiać na Międzynarodowej Wystawie Kotów, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Hodowców Kotów Supreme Cat Club, która odbywa się w ten weekend w hali „Społem” przy ul. Północnej.

Do Łodzi ze swoimi miauczącymi ulubieńcami zjechali hodowcy z całej Polski i Europy, m.in. Litwy, Białorusi, Czech, Austrii i Szwecji. Wśród zwierząt rywalizujących o najważniejsze tytuły Najpiękniejszego Kota Wystawy (w trzech kategoriach) tym razem najwięcej było coraz popularniejszych kotów rasy maine coon, kotów brytyjskich w dużej palecie umaszczenia oraz puszystych ragdolli.

Gwiadami wystawy były jednak koty rzadkie, jak na przykład kot birmański lub cętkowany kot bengalski.

- To młoda rasa, powstała w latach 60. w wyniku krzyżowania kota domowego z leopardem azjatyckim - mówią właściciele bengala: Alina Fiałkowska i Adrian Paradowski. - Cętki to nie jedyne, co ma z dzikiego zwierzęcia. Jest kotem bardzo aktywnym, lubi się bawić, a kiedy na dłużej zostawi się go samego w domu, robi straszne pretensje.

Koty bengalskie są w Polsce jeszcze rzadkością, ale trudno się temu dziwić - rasowe kocię kosztuje 3 tys. zł!

Duże zainteresowanie wzbudzał też jedyny na wystawie kot syjamski, którego przywieźli do Łodzi Czesi.

- To jest kot jak pies - mówi Mario Nowak. - Aportuje, podaje łapę (na dowód własciciel pokazuje film nagrany telefonem - przyp. red.), szybko się uczy i jest niezmiernie towarzyski. Najlepiej czuje się w towarzystwie ludzi lub innych kotów, więc dobrze mieć ich co najmniej dwa.

Tylko jeden był na wystawie także kot perski. Ta bardzo popularna kiedyś rasa kotów długowłosych jest obecnie w niełasce.

- Persy są bardzo absorbujące i drogie w utrzymaniu. Trzeba je często kąpać, czesać, dbać o futro - mówi Ewa Kozłowska, właścicielka 11-letniej perskiej kotki Dumki. - Z drugiej strony to najłagodniejsza kocia rasa. Przytulasy i piecuchy. Większą część dnia spędzają leżąc. Nie psocą, nie skaczą po meblach, bo po prostu nie mogą na nie wskoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany