Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek tramwajów we Wrocławiu. 22 osoby ranne. Cztery wciąż są w szpitalu (ZDJĘCIA)

Przemysław Wronecki, Jarosław Jakubczak
fot. Jarosław Jakubczak
Po piątkowym zderzeniu dwóch tramwajów na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Piastowskiej w szpitalu wciąż są cztery ranne osoby. Pozostali poszkodowani po przebadaniu zostali wypuszczeni do domów. W sumie w czołowym zderzenie tramwajów ucierpiały aż 22 osoby, w tym jedna ciężko.

Wypadek tramwajów miał miejsce w piątek, chwilę po godz. 11.00. Zderzyły się tam tramwaje linii 0L i 0P. Ze wstępnych informacji wynika, że na skrzyżowaniu nie zadziałała zwrotnica, ale inna z hipotez zakłada, że to motornicza nie zmieniła ustawienia zwrotnicy. Jak było? Wyjaśni to MPK.

Tramwaje miały na tym skrzyżowaniu pojechać na wprost i minąć się. Jednak wszystko wskazuje na to, że w przypadku tramwaju jadącego od strony ronda Reagana nie zadziałała zwrotnica. Tramwaj zamiast pojechać prosto zaczął skręcać w lewo - w Sienkiewicza i uderzył w tramwaj jadący z naprzeciwka. Początkowo służby informowały, że rannych jest 25 osób. Okazało się jednak, że w zderzeniu ucierpiały 22 osoby, w tym dwie motornicze.

- Stałem przed sklepem i widziałem wypadek tramwajów na własne oczy - mówi reporterowi GazetyWroclawskiej.pl Arkadiusz Zarzycki, właściciel baru Kleks znajdującego się tuż przy skrzyżowaniu. - To były ułamki sekund, jeden tramwaj nagle ostro skręcił w lewo i uderzył w drugi wóz. Część osób lżej rannych od razu wybiegła z pojazdów, ale były też takie, które zostały w środku, bo nie były w stanie o własnych siłach opuścić tramwaju - dodaje.

Pan Arkadiusz twierdzi, że jako pierwszy zadzwonił pod numer alarmowy 112. - Pierwsza karetka pojawiła się dosłownie 3 minuty po wypadku, później dojechała straż pożarna i policja - opisuje Arkadiusz Zarzycki.

Lekarze najpierw opatrywali rannych w tramwajach, następnie wielu z nich z z urazami kręgosłupa zaczęto przewozić do sześciu wrocławskich szpitali.

Tramwaje były prowadzone przez dwie kobiety. W zderzeniu motornicze zostały lekko ranne, same były w stanie opuścić rozbite pojazdy. Po wypadku kobiety nie były w stanie powiedzieć, jak mogło do tego dojść.

CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE: Utrudnienia po wypadku, objazdy tramwajów MPK

Skrzyżowanie od momentu wypadku do godziny 13.40 było zablokowane, zarówno dla tramwajów, jak i dla autobusów. Po godzinie 11.40 na miejscu pojawił się specjalny dźwig, tzw. żuraw MPK, który miał ustawić rozbite pojazdy z powrotem na torach. Od godziny 13 pojazdy stały już na torach. Normalny ruch tramwajów przywrócono w tym miejscu o godz. 13.40.

Służby MPK już po wypadku sprawdzały system sterowania automatyczną zwrotnicą w tym miejscu (na zdjęciach).

Świadkowie zdarzenia twierdzą, że tuż przed wypadkiem przez skrzyżowanie przejeżdżał zabytkowy tramwaj Jaś i Małgosia, który skręcał w lewo w ul. Sienkiewicza. Zdaniem ludzi, to po jego przejeździe zwrotnica nie przestawiła się już do "jazdy na wprost".

- Nie chcę na razie komentować tych informacji. Trwa ustalanie jak doszło wypadku. Pod uwagę bierzemy również tę wersję - ucina Agnieszka Korzeniowska z MPK.

- Rzeczywiście tuż przed nami jechał zabytkowy tramwaj - potwierdza Justyna Chudy, pasażerka tramwaju, która trafiła do szpitala, na szczęście z niegroźnymi obrażeniami. - Pamiętam, że chwilę przed wypadkiem popatrzyłam za siebie. 5 może 6 osób stało. Ruszyliśmy kawałek prosto, tramwaj zdążył się rozpędzić, po czym mocno i niespodziewanie szerpnął i skręcił w lewo. Chwilę potem uderzył w drugi wóz MPK. Obróciłam się za siebie, wszyscy, którzy przed chwilą stali, teraz leżeli rozrzuceni na podłodze - opowiada pani Justyna.

- Wiele osób uskarżało się na urazy kręgosłupa, cześć uderzyła krtanią w oparcie poprzedzających ich krzeseł - to mogło być bardzo niebezpieczne - przyznaje kobieta uczestnicząca w wypadku. Widziałam tez ludzi, którzy mieli powybijane zęby i panią ze złamaną nogą - dodaje Justyna Chudy.

Cztery godziny po wypadku MPK wydało oświadczenie w sprawie tego zdarzenia. Oto jego treść:

W związku z wypadkiem, do jakiego doszło w dzisiaj na skrzyżowaniu ulic: Piastowska/Sienkiewicza z udziałem tramwajów linii OL i OP, spółka MPK powołała komisję do zbadania okoliczności tego zdarzenia.
Z uwagi na to, iż w wypadku ucierpiało więcej, niż 9 osób, sprawą tą zajmie się prokuratura. Wszelkie materiały związane ze zdarzeniem i wnioski komisji badającej sprawę w MPK, zostaną w pierwszej kolejności przekazane prokuraturze, która to ostatecznie ustali przyczyny zdarzenia. W związku z tym MPK nie może i nie będzie wypowiadać się na temat przyczyn wypadku do czasu przedstawienia przez prokuraturę jej oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
MPK pragnie przekazać wszystkim poszkodowanym w wypadku życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek tramwajów we Wrocławiu. 22 osoby ranne. Cztery wciąż są w szpitalu (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany