Jego kierowcę uratowały poduszki powietrzne. Przez pogotowie został odwieziony do szpitala im. WAM.
– Nissan z dużą prędkością jechał ul. Wólczańską w kierunku ul. Żwirki. Natomiast toyota w stronę ul. Żeromskiego. Toyota uderzyła nissana w lewy tylny bok – opowiada starszy mężczyzna w żółtej czapce, który był świadkiem zdarzenia.
Uderzenie było tak silne, że potężny nissan wjechał na tory, na których wybił się w powietrze jak z katapulty i zaczął koziołkować. W aucie wystrzeliły poduszki i kurtyny boczne. Samochód gubiąc prawe tylne koło zatrzymał się dopiero za skrzyżowaniem, na ul. Wólczańskiej. Na szczęście koziołkujący samochód nie potrącił nikogo z przechodniów.
Na miejsce wezwano pogotowie policję i straż pożarną. Pierwsza na miejsce zdarzenia przyjechała załoga karetki pogotowia ratunkowego. Kierowca nissana o własnych siłach wysiadł z auta. Został ułożony na desce ortopedycznej i zabrany do karetki. Okazało się, że jest tylko mocno poobijany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"