Wykastrowali Palikota! (wideo)

- Każdy, kto wchodzi do mojego zakładu, woła na jego widok : "Ojej, jaki wielki!" - chwiali się 56-letni Zdzisław Kurek, rzemieślnik, właściciel czworonoga.
- A kot jest naprawdę duży. Weterynarz, u którego byłem z nim przed laty, powiedział, że jego zdaniem prababcia Palikota musiała zgrzeszyć ze żbikiem. Świadczy o tym m.in. jego umaszczenie.

Pan Zdzisław tylko raz zważył Palikota - waga pokazała 6 kilogramów. Ale od tego czasu mruczek trochę przytył. Być może dlatego, że został wykastrowany. - Dzięki temu jest łagodny, lubi się przytulać i być miziany - dopowiada opiekun.
- Dla mnie to najpiękniejszy kot świata! Łodzianin wziął mruczka ze schroniska. Kot musiał mieć za sobą ciężkie przejścia, bo gdy zamieszkał w domu pana Zdzisława, już na sam dźwięk dzwonka u drzwi chował się pod wannę. Nie chciał wyjść z kryjówki, póki gość nie opuścił mieszkania.

- Żył z nami w blokach do czasu, gdy skoczył na moją małżonkę. Tak się przestraszyła, że postawiła ultimatum: albo ja, albo kot! Co miałem zrobić - zabrałem mruczka i teraz mieszka w moim zakładzie - dodaje pan Zdzisław. Palikot zachowuje się jak pies - wychodzi ze swoim panem na smyczy, a gdy spacer mu się znudzi, ciągnie opiekuna do ciepłego domu.
Jego ulubionym przysmakiem jest świeże mięso, ale karmą od czasu do czasu też nie pogardzi.

Jeśli masz kota większego od Palikota - pochwal się nim i zadzwoń dziś pod numer 42 665 92 58 (w godz. 12 -16) lub napisz: [email protected].