- Pierwsza sadzonka trafiła do mnie przypadkiem, kupiłem ją na rynku - opowiada. - Już wówczas zaskoczyło mnie, że owoce są cytrynowożółte i niezbyt smaczne, mdłe, ale za to bardzo łatwe do przechowywania. Zacząłem więc z zebranych owoców wysiewać kolejne krzaki. W tym roku posadziłem je koło innej, bardzo smacznej odmiany - delfinów. Miałem nadzieję, że dzięki takiemu wymieszaniu gatunków poprawi się ich smak. I faktycznie, są teraz twarde, zbite, chociaż kwaskowe.
Dwa lata temu Ryszard Tomicki zawiózł kilka kilogramów swoich "mutantów" do Instytutu Warzywnictwa w Skierniewicach. Był sierpień, a pokazał owoce zerwane w grudniu roku poprzedniego. Wyglądały jak świeże.
Łodzianin chciał, by naukowcy przebadali tę dziwnie zmutowaną odmianę i być może w drodze krzyżowania z innymi odmianami wyhodowali taką, która będzie trwała, ale smaczniejsza. Jednak w instytucie odmówiono badań, póki działkowicz za nie nie zapłaci. A na to go nie stać.
- Sam staram się eksperymentować i być może za kilka lat osiągnę pożądany efekt: pyszne, soczyste pomidory, które będzie można przechowywać przez pół roku. To byłaby taka superodmiana na ciężkie czasy - mówi pan Ryszard.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?