Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrała z funduszem inwestycyjnym, który niezgodnie z prawem zabrał jej 28 tys. zł

(KZ)
25.09.2017 torun dokumenty ubezpieczenia w koszu na smiecidokument polisa ubezpieczeniefot. sławomir kowalski / polska press
25.09.2017 torun dokumenty ubezpieczenia w koszu na smiecidokument polisa ubezpieczeniefot. sławomir kowalski / polska press SłAwomir Kowalski / Polska Press
Łódzka lekarka zawarła z funduszem umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem inwestycyjnym, ponieważ poinformowano ją, że będzie ona korzystniejszą formą lokowania środków niż lokaty bankowe. Po kilku miesiącach zorientowała się, że jej kapitał nie wzrasta, a wręcz przeciwnie - na jej koncie było mniej pieniędzy niż wpłaciła.

Łódzka lekarka zawarła z funduszem umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem inwestycyjnym, ponieważ poinformowano ją, że będzie ona korzystniejszą formą lokowania środków niż lokaty bankowe. Regularnie wpłacała pieniądze. Po kilku miesiącach zorientowała się, że jej kapitał nie wzrasta, a wręcz przeciwnie - na jej koncie było mniej pieniędzy niż wpłaciła.

Z tego powodu wypowiedziała umowę. Fundusz poinformował ją, że na rachunku zgromadzono kwotę 41 tys. zł, ale potrącił opłatę z tytułu umorzenia jednostek w kwocie ponad 28 tys. zł. Do wypłaty pozostało zaledwie 12,3 tys. zł. Łodzianka zażądała od funduszu wypłaty reszty oszczędności, czyli potrąconej kwoty ponad 28 tys. zł. Ponieważ fundusz odmówił, skierowała sprawę do sądu.

Sąd Rejonowy stwierdził, że kobieta zawarła umowę, w której było zastrzeżenie, iż rozwiązanie jej przed upływem 5 lat powoduje określone konsekwencje finansowe. Nie były jednak one indywidualnie uzgodnione z klientką, która nie miała realnego wpływu na treść umowy. Ponadto stwierdził, że możliwość potrącenia opłaty likwidacyjnej z kwoty zgromadzonych oszczędności, gdy nie jest uzasadniona określonymi kosztami, niewątpliwie narusza interesy klienta.

To swoista kara za rezygnację z kontynuowania umowy. Dlatego od funduszu zasądził na rzecz łodzianki żądaną kwotę. Dodatkowo fundusz musiał pokryć koszty sądowe i kwotę, jaką łodzianka wydała na adwokata - 4.800 zł. Sąd Okręgowy w Łodzi, do którego fundusz złożył apelację od wyroku, utrzymał go w mocy. Koszty ponoszone przez ubezpieczyciela, przerzucające ryzyko prowadzonej działalności na konsumenta, stanowią sankcję za wcześniejsze rozwiązanie przez niego umowy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami.
Dodał, że klient zawierając umowę musi mieć jasność i świadomość przysługujących mu praw, jak również ciążących na nim obowiązków. Tak w tej sprawie nie było.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany